Do tej pory przebyli około 460 kilometrów. Do zrealizowania marzenia pozostało im jeszcze ponad trzy tysiące kilometrów. Lubinianie ze Stowarzyszenia Turystyki Pieszej „Wędrowiec” postanowili obejść Polskę wzdłuż granicy. Swój plan realizują w częściach. W piątek wyruszają na trzecią wyprawę.
– Tym razem przed nami najdłuższa, ośmiodniowa podróż – mówi Piotr Socha, prezes Stowarzyszenia „Wędrowiec”. – Planujemy robić dziennie około trzydziestu, czterdziestu kilometrów.
Lubińscy wędrowcy przejdą całą granicę Polski z Litwą.
– Chcemy też przebyć jak najwięcej granicy z Białorusią – dodaje Jan Doleziński, wiceprezes Stowarzyszenia „Wędrowiec”. – Pozostałą długość planujemy zaliczyć podczas czwartej wyprawy, już w listopadzie.
– Z każdą podróżą jest nas coraz więcej. Tym razem jedziemy w szesnastkę – wyznaje Piotr Socha.
Najmłodszy śmiałek ma 15, najstarszy zaś 66 lat. Sześć osób spośród wędrowców to kobiety.
– Idziemy wzdłuż słupków granicznych. Jeśli trafimy na trudny teren lub jezioro, postaramy się obejść – stwierdza Jan Doleziński. – Podczas swojej wyprawy nie posługujemy się GPS-em – dodaje z dumą. – Przy niektórych etapach pomaga nam straż graniczna. Tym razem, przy granicy z Litwą, będziemy sami, ale już przy białoruskiej musimy mieć „obstawę”.
Pomysł lubinian spodobał się włodarzowi miasta, który postanowił wspomóc kwotą pięciu tysięcy złotych.
– Będziemy mieli na przejazd tam i z powrotem – cieszą się wędrowcy.
Do tej pory żadna zorganizowana grupa nie przeszła Polski wzdłuż jej granic. Lubinianie są pierwszymi, którzy postanowili tego dokonać.
– Chcielibyśmy obejść Polskę w pięć, sześć lat – mówią wędrowcy. – Ale w przyszłym roku być może będziemy częściej organizować nasze wyprawy. Wtedy realizacja naszego marzenia nastąpi nieco szybciej.