O rodzicach, którzy pozwalają swoim dzieciom wspinać się na dinozaury, słyszy się od kiedy tylko prezydent otworzył park Wrocławski. Wielu spacerowiczom bardzo się to nie podoba. – Widocznie nasi mieszkańcy dzielą się na wychowanych i hołotę ze wsi – twierdzi jedna z Czytelniczek w e-mailu do naszej redakcji.
Kobieta nie jest pierwszą osobą, która kontaktowała się z nami po to, by poruszyć kwestię zachowania niektórych spacerowiczów z parku Wrocławskiego.
– Już mniejsza z tym, że pozwalają wchodzić dzieciom za ogrodzenie. Wczoraj byłam świadkiem, gdzie rodzice sami sadzali maluchy na eksponaty. Zwróciłam ponadto uwagę jednej z matek, która bezczelnie stwierdziła, że wszyscy tak robią. Mam 2,5 roczne bliźniaki i jakoś potrafię je upilnować i nie dopuścić do dewastacji naszego wspólnego mienia – denerwuje się kobieta.
Jak tłumaczy dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej, Marek Zawadka, dobre zachowanie dzieci w parku leży tylko i wyłącznie w gestii rodziców, pod opieką których znajdują się maluchy.
– Jeśli rodzice mają dzieci, to rozumiem, że są za nie odpowiedzialni. Przecież nie mogę przy każdym dinozaurze postawić ochroniarza. Jesteśmy bardzo wdzięczni osobom, które reagują na tego typu zachowania i jednocześnie po raz kolejny apelujemy do rodziców, którzy pozwalają swoim dzieciom wchodzić na dinozaury – komentuje Marek Zawadka.