Gmina wiejska Lubin, która dotąd wciąż tylko narzekała, że jest atakowana przez prezydenta Lubina, właśnie zmieniła taktykę. I przystąpiła do kontrataku. Na jednym z bloków przy ulicy Kilińskiego, dokładnie pomiędzy urzędem miejskim a starostwem powiatowym, właśnie wywiesiła transparent, który zachęca lubinian, by przeprowadzili się na wieś. I trudno uwierzyć w to, że jego lokalizacja jest przypadkowa.
„Zamieszkaj w gminie wiejskiej Lubin. Twój sąsiad już tam jest” – brzmi hasło reklamowe gminy. A wszystko w towarzystwie kwiatków, słoneczka i kolorowej tęczy. Słowem sielsko-anielski klimat wsi.
Problem w tym, że wielu mieszkańców wsi narzeka na życie w gminie wiejskiej. Przykłady można by mnożyć. Najważniejsze problemy to drogi, woda, kanalizacja. Nawet w tym tygodniu opisywaliśmy przypadek Krzysztofa Zelmy z Obory. Mężczyzna od 30 lat czeka na drogę. Zwodzony jest tak długo, że w końcu postanowił szukać pomocy w mediach. I nagle okazało się, że droga powstanie i to nawet w tym roku. Albo inny przykład, tym razem z Raszowej. Zdzisław Mularz wezwał na pomoc telewizję, bo od kilku miesięcy był zalewany przez ścieki z okolicznych wsi, a Gminny Zakład Usług Komunalnych i Mieszkaniowych nic sobie z tego nie robił. Zakład zareagował dopiero, gdy sprawą zainteresowały się media. Wcześniej o pomoc prosili nas też mieszkańcy Gogołowic. Droga przebiegająca przez wieś jest dziurawa jak szwajcarski ser.
– Ludzie chętnie budują się na wsi, bo przecież większość z nas chciałoby mieć piękny domek pod lasem, ale jednocześnie blisko miasta. Tylko potem przychodzi otrzeźwienie. Bo z podłączeniem wody i kanalizacji w GZUKiM-ie problem, z załatwieniem czegokolwiek w urzędzie problem – wylicza jeden z mieszkańców Osieka. – I co z tego, że gmina ładna, blisko miasta, jak ludziom ciężko się tam żyje. Najpierw trzeba by było jakiejś rewolucji w naszym urzędzie – dodaje.
Rodzi się więc pytanie czemu ma służyć taka kampania. Czy zamiast promować, nie lepiej najpierw inwestować? – To jest element naszej kampanii promocyjnej. Chcemy, żeby coraz więcej osób przenosiło się gminy wiejskiej, ale także, by u nas się meldowało. Tak, żeby podatki zostały w gminie – podkreśla rzecznik gminy Janusz Łucki.
Na razie billboard jest jeden, ale gmina planuje szerszą kampanię informacyjną. Reklamy pojawiają się też na ledowych wyświetlaczach na terenie miasta oraz w lokalnych mediach. O kosztach tej akcji rzecznik nie chce mówić. Twierdzi, że projekt jest jeszcze w fazie realizacji. Zdradza za to, że na pewno zniknie przed wyborami, by zwolnić miejsce politykom.