Nie dojdzie do zamknięcia Turowa. KGHM bez ryzyka utraty zasilania

1902

Polska i Czechy doszły do wstępnego porozumienia odnośnie do działalności kopalni węgla brunatnego w Turowie. To o tyle istotne, że wydana na wniosek naszych sąsiadów decyzja unijnego Trybunału Sprawiedliwości, nakazująca natychmiastowe zamknięcie kopalni, mogła mieć poważne skutki dla Polskiej Miedzi.

Czesi złożyli do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pozew przeciwko Polsce, skarżąc się, że działalności dolnośląskiej kopalni odkrywkowej powoduje negatywne skutki dla środowiska, w tym obniżanie poziomu wód gruntowych po stronie czeskiej. Do pozwu dołączyli wniosek o nakaz zatrzymania działalności kopalni do czasu rozstrzygnięcia sporu. TSUE do tego wniosku się przychylił i w piątek wydał decyzję, że Turów ma zostać niezwłocznie zamknięty.

Dla polskiej gospodarki oznaczało to ograniczenie produkcji energii o około 5 proc. Dla Dolnego Śląska – w dłuższej perspektywie kryzys gospodarczy porównywalny do tego, który spowodowało zamknięcie kopalni węgla kamiennego w Wałbrzychu. Dla KGHM – poważne ryzyko zakłócenia produkcji, na co wskazał Eryk Kłossowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, podczas wczorajszego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Suwerenności Elektroenergetycznej.

Cytowany przez Pap Biznes Kłossowski podkreślił, że z punktu widzenia krajowego systemu zasilania energetycznego zatrzymanie elektrowni Turów jest nieakceptowalne ze względu na jej strategiczne położenie. Jest ona bowiem w całości przyłączona do stacji energetycznej Mikułowa, stanowiącej jeden z najważniejszych węzłów energetycznych w kraju, zaopatrujący w prąd województwo lubuskie i dolnośląskie. Brak energii z Turowa byłby krytyczny m.in. dla zasilania KGHM Polska Miedź. Deficyt prądu odczułoby też około 3,7 mln gospodarstwa domowych.

Ze swoimi zakładami produkcyjnymi KGHM jest największym odbiorcą energii elektrycznej w Polsce (fot. materiały prasowe)

Biuro prasowe KGHM nie odpowiedziało na nasze pytanie o to, czy i ewentualnie jakie kroki podjęła spółka w celu zniwelowania tego ryzyka.

Na decyzję TSUE natychmiast zareagowały władze Dolnego Śląska, apelując do rządu o powrót do stołu negocjacyjnego z Czechami i deklarując pomoc w uzyskaniu porozumienia. Dziś przyszła informacja o rozmowach, które zakończyły się powodzeniem.

– Wobec trudnej sytuacji związanej z decyzją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wstrzymującej wydobycie węgla brunatnego w Turowie, wspólnie z Hetmanem Kraju Libereckiego Martinem Putą zorganizowaliśmy spotkanie polsko-czeskiej grupy roboczej. Podczas wczorajszych rozmów w Libercu, w uzgodnieniu z premierem Mateuszem Morawieckim, wypracowaliśmy porozumienie w tej sprawie. Naszym wspólnym celem jest zachowanie tysięcy miejsc pracy w kompleksie wydobywczym w Turowie – informuje marszałek Dolnego Śląska, Cezary Przybylski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY