„NIE” dla hali – radni nie dali pieniędzy na budowę

45

AAsesja.jpgAAsesja.jpg12 głosów przeciw, na 11 głosów za – lubińscy radni już po raz kolejny zagłosowali przeciwko przekazaniu pieniędzy na budowę hali widowiskowo-sportowej w Lubinie.

Dzisiejsza sesja Rady Miejskiej obfitowała w niespodzianki. Nie dość, że po zmianie porządku obrad ze stanowiska przewodniczącego odwołany został Sebastian Chojecki z PiS, a jego miejsce zajął klubowy kolega – Marek Bubnowski, to jeszcze radni miejscy po raz kolejny zagłosowali przeciwko przekazaniu pieniędzy na budowę hali widowiskowo-sportowej, a ankietę przeprowadzoną wśród mieszkańców uznano za sfałszowaną.

Powody radni mieli różne. Jedni argumentowali swoją decyzję innymi potrzebami, pilniejszymi niż hala, inni zarzekali się, że nie dadzą pieniędzy spółce miejskiej, która według ich informacji jest bankrutem. Pojawiły się również głosy mówiące o tym, że halę można zbudować w innym miejscu, a pieniądze potrzebne na inwestycję niekoniecznie muszą pochodzić z budżetu miasta.

– Głosuję przeciwko budżetowi, a nie przeciwko hali – mówił Krzysztof Olszowiak, radny PO. – To celowy zabieg prezydenta. Jeżeli chciałby on budować halę przedstawiłby racjonalne rozwiązanie. Nikt nie jest przeciwny budowie hali, ale nie za miejskie pieniądze. Ostatni miesiąc to lawina różnego rodzaju informacji prasowych, która wzbudza we mnie nieufność. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że mamy rację. Nie ukrywam, że mam pewne podejrzenia. Spółka LSI jest bankrutem i głosuje przeciwko zmianom w budżecie, ale to nie znaczy, że głosuję przeciwko hali, tych pojęć nie można mylić. Dając pieniądze LSI tracimy kontrolę nad nimi.

– Problem dotyczy tego, że prezydent się uparł, aby halę budowała Lubińska Spółka Inwestycyjna – wyjaśniała Maria Szydłowska, przewodnicząca klubu radnych PO w Radzie Miejskiej. – Spółka od pięciu lat wykazuje straty, a przez ostatnie trzy lata nie może sobie poradzić z dziurą na lubińskim Rynku. Trudno, żeby radni zgodzili się przekazać prawie 18 mln zł do firmy, która niewiadomo co zrobi z tymi pieniędzmi, i nie wiadomo czy ta hala powstanie.

Radni przedstawiali również inne propozycje na rozwiązanie problemu hali widowiskowo-sportowej.
– Kolejnym powodem na odrzucenie zmian zaproponowanych przez prezydenta jest zapowiedź Piotra Borysa, który do dzisiaj podtrzymuje swoją deklarację, że 12 mln zł na budowę hali przekaże Sejmik Dolnośląski – mówi Maria Szydłowska. – Jednak sejmik nie może tych pieniędzy przekazać spółce prawa handlowego, jaką jest LSI. Należy się zastanowić czy halę powinno budować miasto, powiat, a może inny podmiot samorządu. Hala powinna być budowana ze środków wspólnych, a nie tylko za pieniądze miasta. Ta inwestycja będzie kosztować około 30-40 mln zł. Policzyliśmy ile pieniędzy może dać sejmik, ile miasto, powiat i Gmina Wiejska Lubin. Do tego dołoży się kombinat. Po wyborach sytuacja zmieni się na tyle, że KGHM zdecyduje się dać pieniądze na to, żeby obok nowego stadionu i hotelu była nowa hala. Kolejny problem to lokalizacja, którą wybrał prezydent. Moim zdaniem to złe miejsce, ponieważ o ile na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji jest miejsce na halę na trzy tysiące miejsc, to nie ma już tam miejsca na stworzenie odpowiedniej ilości parkingów. Lepiej halę wybudować obok stadionu. I tu prośba do prezydenta, aby przygotował nowy projekt budowy hali i my wszyscy wtedy zagłosujemy „za”, ponieważ każdy z nas chce hali.

Pomysł budowy hali widowiskowo-sportowej na miejscu boiska pomocniczego drużyny piłki nożnej poparł również Paweł Niewodniczański, radny Teraz Lubin.

– Klucz do rozwiązania problemu leży w rękach prezydenta – powiedział na sesji Niewodniczański. – Jest inny pomysł rozwiązania problemu hali dla Lubina. Lepszy i tańszy dla miasta. Jeżeli pieniądze na halę będą nie tylko z budżetu miasta to odblokujemy sobie możliwość innych inwestycji.

Wśród radnych pojawiły się głosy popierające inicjatywę prezydenta.
– Jestem przerażony waszymi wypowiedziami – powiedział do innych radnych Marian Węgrzynowski z Lubin 2006. – Od 20 lat mówi się o budowie tej hali i nadal będziemy dyskutować? Znów dobry pomysł prezydenta jest torpedowany. Z tych obiektów ma korzystać młodzież szkolna, a szkoły skupione są w mieście. Jeżeli nie będziemy głosować za zmianami w budżecie to osobiście będę prosił prezydenta o rozpisanie referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej.

– Głosowałem za budową hali – mówi Franciszek Wojtyczka, radny PO. – Ja wiem dzięki komu tu jestem. Dzięki mieszkańcom, którzy zagłosowali na mnie. Tak samo jak inni radni. Wszyscy są tu dzięki ludziom, dzięki sportowcom i kibicom, a oni chcą hali.

– Nie rozumiem zachowania innych radnych – mówi Andrzej Górzyński. – Walczymy o tą halę, od kilku lat "wałkujemy" ten temat i znów zaczyna się to samo.

Oburzenie wśród zebranych wywołała wypowiedź radnego Romana Jasińskiego, który stwierdza, że ankieta, w której udział wzięli mieszkańcy Lubina, odpowiadając na pytanie czy chcą budowy hali, została sfałszowana.

– Prosto z drukarni wzięli te listy na „tak”, nie oszukujmy się. A to co przyszło to sami podpisali na „nie” – mówił Jasiński. – Media robią tylko szum, że przyszło tysiące listów, a gdzie te listy są? To jest po to żeby media robiły zdjęcia, a telewizja kręciła i żeby codziennie leciał show, że radni nie chcą hali.

– Nie mogą tu padać nieprawdy i półprawdy – skomentował wystąpienia radnych Damian Stawikowski, asystent prezydenta. – Od kilkunastu lat radni mówią, że chcą hali, a do tej pory tej hali nie ma. Radni już kilkakrotnie głosowali nad jej budową i pieniądze zamiast na halę były przekazywane na budowę ekranów dźwiękochłonnych. Radni mówią również, że nie dadzą pieniędzy „bankrutowi”, a rok temu właśnie temu „bankrutowi” radni przekazali 2 mln zł na budowę targowiska miejskiego.

Wynik głosowania nad przekazaniem 15 mln zł na budowę hali widowiskowo-sportowej to 11 głosów „za” na 12 głosów „przeciw”.

Radni po raz kolejny postawili na swoim, a budowa nowoczesnego obiektu sportowego znów odwleka się w czasie.
– Trudno w to uwierzyć, tym bardziej, że wszyscy radni na sesji mówili, że chcą hali – skomentował głosowanie Damian Stawikowski. – Jak to w życiu bywa, radni są za, a tak naprawdę przeciw. Dzisiaj potwierdziło to 12 z nich. Jednak należy podkreślić, że 11 z nich już jest „za”, czyli mieszkańcom pozostaje przekonać tylko jedną osobę z Rady, żeby ta hala powstała. Myślę, że to się uda. Prezydent aż do skutku będzie wnosił projekt zmian w budżecie.

Przed głosowaniem nad wnioskiem prezydenta, radny Marek Bubnowski, od dziś przewodniczący Rady Miejskiej, zarzucił spółce LSI zmarnowanie 500 tys. zł jakie rada przekazała na budowę targowiska.
– Z 2 mln zł tak naprawdę kapitał spółki został powiększony o 1,5 mln zł – powiedział Bubnowski. – 500 tys zł zostało przejedzone przez spółkę. Taka jest prawda absolutna i bezwzględna.
Artur Dubiński, prezes LSI domaga się dowodów.
– Jest to ewidentne kłamstwo i oszczerstwo ze strony radnych – mówi Dubiński. – Po raz kolejny publicznie oświadczam, że LSI otrzymała w tamtym roku 2 mln zł i wszystkie pieniądze zostały wydatkowane na remont i modernizacje targowiska. Pieniądze wydawaliśmy również z własnych środków, ponieważ remont był dużo droższy. Jeżeli radni mają takie, a nie inne oceny i opinie to oczekuję z ich strony wystąpienia do prokuratory w tej sprawie. Jeśli nie, to ja wystąpię przeciwko nim w sądzie z pozwem cywilnym.

Ewa Chojna

R E K L A M A
kapitalni_lubin.jpg


POWIĄZANE ARTYKUŁY