Zagłębie Lubin nie ma w tym sezonie szczęścia do arbitrów prowadzących mecze miedziowych. Już kilka razy w obecnych rozgrywkach lubinianie mogli poczuć się skrzywdzeni ich decyzjami. W końcu po ostatnim spotkaniu z Koroną Kielce włodarze klubu nie wytrzymali i skierowali pismo do PZPN-u w sprawie częstych pomyłek sędziów na niekorzyść Zagłębia.
Stało się tak po meczu w Kielcach, gdzie spotkanie z Korony z Zagłębia prowadził warszawski arbiter Marcin Szulc. Sędzia ze stolicy w ostatnim pojedynku nie podyktował dwóch ewidentnych rzutów karnych dla Zagłębia po faulach na Mouhamadou Traore i Dawidzie Plizdze. Kto wie, jakby potoczył się mecz, gdyby Zagłębie miało możliwość wykonywania jedenastek. Na dodatek Costa Nhamoinesu ujrzał czerwoną kartkę, choć nie wiadomo za co. Od tej decyzji klub się odwołuje.
Poza tym Szulc kilka kolejek wcześniej uznał bardzo kontrowersyjną bramkę w meczu lubinian z Lechią Gdańsk. Mimo faulu Ivansa Ljukanovsa na obrońcy lubinian Michale Łabędzkim, sędzia uznał gola.
Prezes Zagłębia Lubin Jerzy Koziński wystosował do prezesa PZPN pismo w tej sprawie:
"Piłka nożna jest grą błędów. Pomyłki sędziowskie są również wpisane w tę pasjonującą dyscyplinę sportu, generując ogromne i różne emocje i, niestety, wypaczając wyniki spotkań, mające niekiedy kluczowy wpływ na losy drużyn, które zostały skrzywdzone. Każdy, kto śledzi na bieżąco losy polskiej Ekstraklasy, wie, że w obecnych rozgrywkach Zagłębie Lubin zostało parokrotnie skrzywdzone przez arbitrów. Chcemy wierzyć, że jest to wyłącznie wyraz ich chwilowej, zbiorowej niedyspozycji bądź nieudolności, lecz jakby nie patrzeć, gdyby nie ich decyzje, nasz zespół byłby dziś w zupełnie innej sytuacji. Kto wie, Zagłębie Lubin, mając w swoim dorobku kilka punktów więcej, byłoby nawet w pierwszej dziesiątce Ekstraklasy. Lecz mimo wszystko, po kolejnych krzywdzących decyzjach sędziów, w meczach z Wisłą Kraków, GKS Bełchatów, Cracovią nie zabieraliśmy głosu w tej sprawie. Nawet po meczu w Gdańsku, gdzie zostaliśmy ewidentnie ograbieni z punktu przez sędziego Szulca gryźliśmy się w język, chociaż to stracone „oczko” może okazać się kluczowe dla losów Zagłębia Lubin na finiszu ligowych rozgrywek. Już jednak po spotkaniu w Kielcach miarka się przebrała.
Zarząd Zagłębia Lubin SA zwraca się do pana, Prezesie, o spowodowanie, aby odpowiednie organy nie wyznaczały arbitra Marcina Szulca do roli boiskowego rozjemcy w spotkaniach na szczeblu Ekstraklasy z udziałem naszej drużyny. Swojej prośby nie musimy motywować w sposób szczególny, wystarczy, że prześledzi Pan spotkania Zagłębia Lubin z Lechią Gdańsk, a następnie pojedynek naszej drużyny z Koroną Kielce. Pan Szulc podjął w tych dwóch pojedynkach ligowych mnóstwo kontrowersyjnych decyzji, ewidentnie uderzających w nasz zespół, pozbawiających go co najmniej dwóch punktów, których nam już nikt nie zwróci. W całej tej mało przyjemnej dla nas sytuacji znajdujemy jedynie jedną okoliczność łagodzącą dla arbitra, mianowicie, podobnie jak nasi fani chcemy wierzyć, że Marcin Szulc haniebnie mylił się na niekorzyść Zagłębia, ponieważ jest po prostu arbitrem beznadziejnym".
Źródło: www.zaglebie-lubin.pl, własne