Nie całkiem kobiecy festiwal

11

Uczestniczki Progressteronu przecierały ze zdziwienia oczy. Mężczyzna na zajęciach dla kobiet? – A dlaczego nie, skoro interesuje mnie tematyka zajęć – stwierdził Maciej Zawierucha i jako pierwszy pan wziął udział w lubińskim festiwalu dla pań.

 

W tym roku Progressteron, czyli impreza dla kobiet organizowana z okazji ich święta przypadającego w marcu, odbył się po raz 20. W Lubinie panie bawiły się na tej imprezie po raz czwarty. Tym razem było jednak trochę inaczej. Okazało się, że tematyka warsztatów i zastrzeżenie „tyko dla kobiet”, nie odstraszyło wszystkich mężczyzn.

– Żona zapisała się na zajęcia, więc ja też postanowiłem skorzystać, skoro zainteresowała mnie tematyka – wyjaśnia Maciej Zawierucha, który zapisał się na warsztaty z mozaiki szklanej i kinezjologii Dennisona.

Zadziwieni organizatorzy przyjęli pana Macieja na zajęcia z zastrzeżeniem, że może on wziąć w nich udział pod warunkiem, że wszystkie uczestniczące w nim panie wyrażą na to zgodę.

– Mężczyźni często zapisują swoje żony na zajęcia, wpisując swoje imię i nazwisko, stąd nie zdziwiło mnie męskie imię na liście. Nie sądziłam jednak, że pan sam chciał wziąć udział w warsztatach – mówi jedna z organizatorek Progressteronu, która przyjechała z Wrocławia, aby przyjrzeć się, jak wygląda impreza w Lubinie.

Oprócz pana Macieja nie zgłosiło się już więcej niespodziewanych uczestników. Panie bawiły się, uczyły tańczyć, medytowały, masowały… W niedzielę kolejna tura zajęć. Jeśli ktoś nie zdążył się zapisać, może przyjść do Muzy, może uda mu się dołączyć do zajęć, na których zostały jeszcze wolne miejsca. 

Można przyjść do Muzy również po to, aby zrobić zakupy. W holu rozstawiono stoiska z biżuterią, kosmetykami oraz kolorowymi chustami.

Szczegóły na www.ckmuza.pl .

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY