Jan Urban będąc szkoleniowcem Zagłębia często stawiał na młodych graczy. Jak sam mówił na początku w klubie uważano, że był dobrym szkoleniowcem, później stał się złym trenerem i podziękowano mu za współpracę. Teraz powrócił w łaski Legii Warszawa i obecnie prowadzi jeden z groźniejszych zespołów rozgrywek. Jego podopieczni „zabiegali” miedziowych kondycyjnie. Może właśnie teraz piłkarze Zagłębia zrozumieli, co znaczy grać na sto procent możliwości.
Jan Urban – Przed meczem wiedzieliśmy, że Zagłębie będzie szukało swoich szans w kontratakach, ale nie sądziliśmy, że będą im one wychodziły aż tak dobrze. Byliśmy na nie przygotowani, ale skuteczność gospodarzy okazała się zabójcza. Oprócz dwóch bramek, lubinianie stworzyli sobie mnóstwo innych niezłych sytuacji. Mogliśmy wygrać, mogliśmy przegrać – remis jest więc sprawiedliwy. Przyjechaliśmy po trzy punkty, więc zadowoleni do końca być nie możemy. Było trochę młodzieży, która grała u nas w drugiej połowie. Dominik Furman czy Kucharczyk. Oni często się wymieniają. Myślę, że rozwijają się dobrze. Rozgrywali dobre spotkanie, są to chłopcy, na których bardzo liczymy, bo to nasza przyszłość.
Pavel Hapal – Mogliśmy wygrać ten mecz. Jestem jednak zadowolony z podejścia zawodników do tego spotkania, ponieważ toczyli oni nieustanną walkę o zwycięstwo. Mieliśmy dobrą sytuację, aby podwyższyć na trzy do jednego, ale to się nie udało. Jeśli będziemy tak walczyli w każdym meczu, to wyniki będą pozytywne. Przed spotkaniem zakładaliśmy, że zagramy z kontrataku, bo Legia ma z przodu świetnych zawodników. Taktyka się sprawdziła, ale w kolejnych meczach zagramy odważniej z przodu. Dziś dobre zawody zagrał Michal Papadopulos. Był z nim problem, bo miał operację, ale doszedł do siebie co było widać na murawie. Co do Adama, to sam chciał grać. Była obawa, że kontuzja odnowi mu się przez spotkaniem z Ruchem Chorzów, ale najważniejsze było to, że sam podjął decyzję, że chce wystąpić. W naszej grze na pewno musimy poprawić trzymanie się przy piłce czy stwarzanie więcej sytuacji.