Nie będzie strajku w szpitalu (AKTUALIZACJA)

13

LUBIN. Przerwano spotkanie zarządu powiatu ze związkami ZOZ, by sformułować zapisy listu intencyjnego. Okazało się, że w jego treści trzeba było nanieść drobne korekty, m.in. wykreślić zdanie dotyczące strajku. Ostatecznie starosta wraz z wicestarostą oraz przewodniczący czterech organizacji związkowych złożyli podpisy pod dokumentem.

 

– Wielokrotnie powtarzałem: rozmawiajmy, rozmawiajmy, rozmawiajmy. Cieszę się, że spotkanie, na które zaprosiliśmy związki, przyniosło skutek. Daje to dużo spokoju, tak potrzebnego szpitalowi – skomentował dzisiejsze wydarzenie wicestarosta Krzysztof Maj.

Zapowiadany na jutro strajk w szpitalu na Bema został odwołany. Strony chcą się porozumieć i dały sobie czas do końca miesiąca.

 

– Gwarancja zatrudnienia na pięć lat i wynagrodzenia co najmniej na obecnym poziomie – to najważniejsze założenia pakietu socjalnego, jaki przygotowały organizacje związkowe z lubińskiego ZOZ-u. Ponad dwudziestu działaczy przyszło dziś do starostwa na spotkanie z zarządem powiatu. Z nadzieją, że dokument zyska aprobatę władz samorządowych.

– Nie mówimy, że nie chcemy tego podpisać – powiedział starosta Tadeusz Kielan, kiedy szefowa ZZ Pielęgniarek i Położnych Małgorzata Siwoń skończyła czytać kilkudziesięciostronicowy tekst. – Ale dajcie nam trochę czasu, musimy zapoznać się z zapisami tego pakietu i poprosić o opinię radców prawnych, finansistów i kierownictwo zakładu.

 

– Muszę przyznać, że w PeBeKa takich gwarancji nie mamy – skomentował żądania pracowników Adam Myrda, przewodniczący rady powiatu, a zarazem szef Solidarności w należącej do KGHM spółce. – Tym bardziej prosiłbym, żebyście dali zarządowi czas na zastanowienie.

Dyskusja o tym, czy zarząd powiatu może „z marszu” podpisać pakiet socjalny, dlaczego tego nie zrobi, jaka jest sytuacja szpitala i jak będzie wyglądać przekształcanie publicznego ZOZ w niepubliczny, toczyła się przez pół godziny. Jednego stanowiska nie wypracowano, ale ustalono, że – jako wyraz dobrej

woli – obie strony podpiszą dziś list intencyjny.

 

– To ważne, bo czas działa na naszą niekorzyść. Jeżeli rada powiatu przyjmie uchwalę o likwidacji ZOZ, to 21 czerwca rozpocznie się procedura likwidacyjna. A nikt nam dziś nie powie, jak będzie się zachowywał nowy właściciel – powiedziała Małgorzata Siwoń. – Musimy wiedzieć, na czym stoimy. A pracownicy, którzy mieliby odejść, do końca czerwca powinni otrzymać wypowiedzenia.

 

Zgodnie z tym, co ustalono, do końca miesiąca obie strony chcą zakończyć negocjacje w sprawie gwarancji dla pracowników i podpisać pakiet socjalny. Zapowiedzianej na jutro akcji protestacyjnej w szpitalu nie będzie.

– Myślę, że to nie jest dobry moment na strajk – potwierdziła Małgorzata Siwoń.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY