LUBIN/REGION. – My chcemy płacić za leczenie, a nie za fikcję. A kontrole wykazały, że na Dolnym Śląsku mieliśmy do czynienia z fikcją – tak dolnośląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia tłumaczy swoją decyzję o zerwaniu kontraktów z wszystkimi przychodniami specjalistycznymi w regionie. Stare kontrakty mają obowiązywać tylko do końca sierpnia. – Ale pacjenci nie mają powodów do obaw – uspokaja Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy dolnośląskiego NFZ.
W całym regionie funkcjonuje 2,6 tys. przychodni specjalistycznych, z którymi NFZ zawarł kontrakty. Chodzi o usługi okulistów, logopedów, ginekologów czy ortopedów. Umowy miały obowiązywać do końca roku, ale ponieważ pojawiało się coraz więcej skarg pacjentów, fundusz postanowił dokładniej przyjrzeć się ich działalności.
– Kontrole były wyrywkowe. Skontrolowaliśmy 140 placówek i okazało się, że w większości jest bardzo dużo zastrzeżeń, jak choćby brak wymaganego sprzętu, brak specjalistów, rzadsze godziny przyjmowania niż było to zadeklarowane przez dyrektorów tych placówek – tłumaczy Joanna Mierzwińska.
Rzeczniczka tłumaczy, że w naszym powiecie nie było wprawdzie takiego problemu, a skontrolowano zarówno palcówki w Lubinie, jak i Ścinawie czy Rudnej. – Ale my musimy patrzeć globalnie, stąd decyzja o zerwaniu wszystkich kontraktów i ogłoszeniu nowego konkursu – dodaje.
Umowy mają być wypowiedziane do końca marca i zacząć obowiązywać od 1 czerwca z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Oznacza to, że do końca sierpnia lekarze będą normalnie świadczyć swoje usługi, a pacjenci – jak zapewnia rzeczniczka – nie powinni odczuć tych zmian. W międzyczasie NFZ zamierza ogłosić nowy konkurs, do którego będą mogły przystąpić wszystkie chętne placówki. Nowe kontrakty zaczną obowiązywać od 1 września, co oznacza, że zostanie zachowana ciągłość.
– Liczymy, że dzięki temu poprawi się jakość świadczenia usług świadczonych na Dolnym Śląsku. Bo to, co się teraz dzieje to fikcja. Dyrektorzy nie mogą wpisywać nam np., że dany lekarz przyjmuje trzy razy w tygodniu, choć w rzeczywistości jest raz w tygodniu, co wydłuża czas oczekiwania. My chcemy płacić za leczenie, nie za fikcję – podkreśla rzecznik dolnośląskiego NFZ .