W Zakładach Górniczych Lubin doszło do wypadku. Ranni zostali dwaj górnicy – operator wiertnicy i przodowy pola.
– Do zdarzenia doszło 750 metrów pod ziemią na oddziale G 9. Operator wiertnicy podczas pracy nawiercił się na niewypał z poprzedniego strzelania – informuje Anna Osadczuk, rzecznik KGHM.
Operator wiertnicy jest w bardzo ciężkim stanie. Trafił do szpitala w Nowej Soli. Oprócz niego ucierpiał także przodowy pola. Jego rany były niewielkie, więc lekarze zdecydowali, że może wrócić do domu.
– Sprawę bada specjalna komisja, w skład której wchodzą pracownicy kopalni oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego – dodaje Anna Osadczuk.