Nauczyciele pójdą po pieniądze do Ministerstwa Edukacji

19

znp.jpgO godzinie 11 rozpocznie się w Warszawie manifestacja
nauczycieli. Pracownicy udadzą się pod kancelarię premiera, gmach MEN i budynek
Sejmu. Nauczyciele będą walczyć o podwyżki dotychczasowych wynagrodzeń.

Według wcześniejszych ustaleń w dzisiejszej manifestacji ma
wziąć udział ponad 12 tys. osób. Będą żądać 50-procentowej podwyżki. Minister
edukacji Katarzyna Hall zapowiada w TVN24, że przyjmie ich, ale rozmawiać
będzie raczej o zmianach systemowych, bo na większe od przewidzianych podwyżki
nie ma pieniędzy.

Podobne słowa padają z ust premiera Donalda Tuska.

– Daliśmy podwyżki nauczycielom w takiej wysokości, w jakiej
mogliśmy, a nie w jakiej wymuszono na nas manifestacjami czy strajkami.
Rozumiem rozeźlenie ludzi, że za mało zarabiają, ale ci, którzy zależą od
pieniędzy publicznych, otrzymają w tym i przyszłym roku takie podwyżki, jakie
są możliwe, a nie jakie wystrajkują czy wymanifestują- powiedział premier.

Z Lubina w manifestacji weźmie udział dwudziestu
nauczycieli.

– Chcemy
niezwłocznego podjęcia rozmów w sprawie płac nauczycieli w 2008 r. i
skierowania do uzgodnienia projektu rozporządzenia MEN w sprawie wysokości
minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, rezygnacji z pomysłu
wprowadzenia bonu oświatowego, a także natychmiastowego podjęcia rozmów w
sprawach rozwiązań emerytalnych nauczycieli – przedstawia postulaty nauczycieli
Beata Goldszajdt, prezes zarządu lubińskiego oddziału ZNP.

Związkowcy z ZNP będą domagać się 600 złotych podwyżki dla
nauczycieli stażystów i 1100 złotych dla nauczycieli dyplomowanych. Jeśli
dzisiejsza manifestacja nie
przyniesie rezultatów i nauczyciele nie dostaną podwyżek, władze związku nie
wykluczają, że dojdzie do strajku.

MS

faraon2.jpg


POWIĄZANE ARTYKUŁY