Najprawdopodobniej dwóch nastolatków podpaliło windę w jednym z wieżowców na Żurawiej. Policjanci znaleźli ich na dachu budynku. – Jeśli to nie oni, to co robili na dachu? – zastanawiali się mieszkańcy, obserwujący z ulicy akcję prowadzoną przez strażaków i policjantów.
Spaliła się winda i okablowanie, a klatka schodowa na dłuższy czas wypełniła się dymem.
– Usłyszałem straż i karetkę pogotowia. Wyjrzałem przez okno i okazało się, że przyjechali pod mój budynek – relacjonuje jeden z mieszkańców Żurawiej.
Strażacy gasili pożar ponad godzinę. Na miejsce przyjechali około 13.
– Nasze działania polegały na ugaszeniu pożaru, przewietrzeniu i sprawdzeniu wszystkich mieszkań – informuje dyżurny lubińskiej straży pożarnej. – Jedna osoba źle się poczuła i zgłosiła się do lekarza. Została zabrana do szpitala.
Windę najprawdopodobniej podpaliło dwóch nastolatków. Według relacji świadków, chłopcy podpalili windę i ukryli się na dach. Tam też znaleźli ich policjanci. W kajdankach zostali zapakowani do radiowozu i zabrani na komendę.
– Zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa – mówi Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – W tej chwili wyjaśniamy, jak doszło do pożaru.
MRT