Jak wesprzeć kogoś, kto obawia się poprosić o pomoc? To jedna z największych trudności, z jaką mierzą się pracownicy Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie. W dotarciu do uczniów potrzebujących specjalistycznego wsparcia postanowili zatem oprzeć się o wyjątkowych sojuszników – nastolatków z lubińskich szkół.
Chętnie pomagają znajomym i przyjaciołom. Często cieszą się już dużym zaufaniem rówieśników, a nawet są już dla nich autorytetem. Ich głowy wypełniają przeróżne pomysły, na jakie trudno byłoby wpaść dorosłym. Grupa takich lubinian rozpoczęła współpracę z Centrum w charakterze jego ambasadorów.
– Mamy nadzieję, że będzie to grupa liderów, która zapoczątkuje różne działania w środowisku młodzieżowym – mówi Małgorzata Niklasińska, psycholog, psychoterapeuta z DCZPDM. – Wiemy, że nasi pacjenci często czują się wyobcowani wśród swoich rówieśników, ale jednocześnie nikt z otoczenia tego nie zauważa. Ich koledzy z klasy i nauczyciele nie zdają sobie sprawy z tego, że coś jest dla nich trudne. Dlatego bardzo liczymy na naszych ambasadorów. Mamy nadzieję, że będą w stanie pomóc nam dotrzeć do młodych ludzi i wesprzeć ich w środowisku rówieśniczym – wyjaśnia.
Czy łatwo jest zauważyć, że kolega lub koleżanka z klasy potrzebuje pomocy?
– To bardzo indywidualna sprawa. Czasem to bardzo widoczne, czasem nie – odpowiada Zuzanna Wojtuściszyn. – W moim środowisku zdążyłam zauważyć, że moi przyjaciele lub znajomi borykają się z różnymi problemami w czasie tej kwarantanny. Jesteśmy tu po to, żeby im pomóc oraz pokazać, że nie należy się tego wstydzić. To naprawdę normalna i ludzka sprawa, że się gorzej czujemy – uważa.
Młodzi ludzie są zdania, że jednym z czynników, które utrudniają ich rówieśnikom poradzenie sobie z problemami, jest lekceważenie tych trudności przez dorosłych.
– Chcę, żeby problem zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży zaczął być zauważany przez dorosłych – opowiada Jakub Jędrzejewski. – Często młodzież nie ma z kim porozmawiać na ten temat i jeśli nawet chce rozmawiać, to często też po prostu się boi, nawet jeśli chodzi o rozmowę z rodzicem. Naszym celem jest przekazywanie informacji, że można tu zadzwonić, przyjść i porozmawiać ze specjalistą.
– Uważam, że bardzo ważne są zajęcia praktyczne, spotkania, podczas których będziemy mogli opowiadać o sposobach poradzenia sobie z problemami – dodaje Hanna Walczak.
W dotarciu do kolegów z informacją o działalności Centrum nastolatkowie chcą posługiwać się mediami społecznościowymi, które dla nich są naturalnym już kanałem komunikacji. Dobrze zdają sobie sprawę z tego, że czasem może być im ciężko przekonać drugą osobę do skorzystania z pomocy specjalistów.
– To bardzo trudna kwestia. Możemy zaobserwować, że ktoś potrzebuje tej pomocy, ale przekonanie go, żeby wyraził siebie i powiedział, co leży mu na duszy i co faktycznie mu doskwiera, jest już uzależnione od naszych relacji z tą osobą, wymaga zbudowania zaufania. Czasem ciężko otworzyć się przed przyjaciółmi, a co dopiero przed kimś obcym. Myślę, że naszym zadaniem jest przekonanie dzieci i młodzieży, że lekarze od duszy również są warci naszego zaufania – komentuje Otylia Stępień.
Dla wszystkich ambasadorów współpraca z ośrodkiem będzie z pewnością solidną lekcją psychoedukacji.
– Chcą się uczyć, bo mają w swoim otoczeniu osoby borykające się z różnymi trudnościami, ale nie wiedzą, jak im pomóc. Przekażemy im wiedzę i narzędzia, które będą mogli do tego celu wykorzystać – zapowiada psycholog Andżelika Wojtaś.
Za ambasadorami są już trzy spotkania z pracownikami Centrum.
– Grupa nie jest zamknięta. Zapraszamy wszystkich młodych ludzi, którzy chcieliby do nas dołączyć – zachęca Małgorzata Niklasińska.
Fot. BM, Pixabay