Siedemnastoletni lubinianin ukradł telefon komórkowy i kasetkę z pieniędzmi. Swoim łupem cieszył się jedynie przez kilka dni. Zatrzymała go bowiem policja i odebrała skradzione rzeczy. Teraz nastolatek może trafić za kratki nawet na dziesięć lat.
Lubinianin w nocy z soboty na niedzielę włamał się do kwiaciarni. Nie obłowił się jednak za bardzo. Zabrał stamtąd jedynie telefon komórkowy i kasetkę z pieniędzmi.
Po włamaniu nie próżnował. W poniedziałkowy wieczór, 17 sierpnia, zaatakował na przystanku autobusowym szesnastolatka.
– Zażądał, aby ten oddał mu swój telefon. Zaczepiony obawiając się o siebie oddał telefon. Poprosił jednak sprawcę o oddanie karty SIM, co ten uczynił – mówi starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Siedemnastolatek krótko po tym wydarzeniu wpadł w ręce policji. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem.