Kiedyś, pod osłoną nocy, wycinali z aut katalizatory, teraz nie szczędzą innych części. – Rano maski w autach były otwarte, a akumulatorów już nie było. Byliśmy w szoku, bo jeszcze późno w nocy ktoś z domowników był na podwórku, a złodzieje i tak znaleźli czas, by się do nas zakraść – opowiada jedna z naszych Czytelniczek.
Sytuacja miała miejsce kilka dni temu w Miłosnej w gminie Lubin. – Jesteśmy w szoku, bo do drugiej w nocy kręciliśmy się po posesji. A rano jak wstaliśmy, w passacie i audi maski były otwarte, a akumulatorów już nie było. Myślę, że warto ostrzec okolicznych mieszkańców – mówi lubinianka.
Ostatnio podobne informacje przekazywali sobie innych okolicznych miejscowości, na przykład Niemstowa. Podobno w okolicy kręciły się podejrzane auta, wyglądało tak, jakby ktoś obserwował posesje. Z wielu garaży zginęły też sprzęty, akcesoria, rowery.
Mieszkańcy Ścinawy z kolei ostrzegali ostatnio przed złodziejami, którzy w nocy łapali za klamki drzwi wejściowych. Tam, gdzie ktoś zapomniał przekręcić zamek w drzwiach, wchodzili do środka i okradli domy. Wszystko zarejestrowały kamery, które mieszkańcy coraz częściej montują przed wejściem na swoje posesje.
W Lubinie na osiedlach Przylesie i Zalesie znów nasiliły się włamania do piwnic i garaży.
– Uważajmy, zabezpieczmy odpowiednio nasze mienie i bądźmy czujni, bo złodzieje niestety nie śpią – podkreśla asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.