LUBIN. To wyglądało jak scena z filmu – zamaskowany mężczyzna, trzymając w ręku coś co przypominało broń, wtargnął do salonu gier i grożąc śmiercią pracownicy, zażądał pieniędzy. Łupem nie cieszył się długo, kilka minut po napadzie zatrzymali go policjanci.
O 4 nad ranem w ostatni piątek zamaskowany mężczyzna wymachując przed twarzą przestraszonej pracownicy lubińskiego salonu gier, kazał jej wejść do jednego z pomieszczeń i zamknął drzwi na klucz. Potem próbował wydobyć pieniądze z automatów do gry. W żaden sposób nie mógł się jednak dostać do środka. Zrezygnował i z salonu zabrał jedynie kasetkę z pieniędzmi oraz telefon komórkowy, który tam znalazł.
Gdy tylko wyszedł, przestraszona pracownica zawiadomiła policję. – Na podstawie zebranych informacji, co do wyglądu i kierunku ucieczki, policjanci z wydziału prewencji już kilka minut od zdarzenia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o napad. Jest to 49-letni mieszkaniec Lubina – mówi starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Funkcjonariusze odzyskali skradziony telefon oraz pieniądze.
Stróż prawa teraz szczegółowo wyjaśniają okoliczności całego zdarzenia. Sprawdzają też, czy to był jedyny napad, jaki ma na sumieniu 49-latek.
– Za czyn, którego się dopuścił lubinianin, grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności – dodaje Pociecha.