ŚCINAWA. Pierwszoklasiści z Zaborowa od września będą dojeżdżać do szkoły w Ścinawie. Gmina nie zapłaci za dojazd, bo radni odrzucili stosowną uchwałę.
Przygotowana na sesję uchwała dotyczyła nowego planu sieci oraz granic obwodów szkół publicznych, prowadzonych przez gminę. W praktyce decyzja oznaczałaby, że Szkoła Podstawowa w Zaborowie nie będzie prowadzić naboru uczniów do klas pierwszych. A dokładniej: do jednej klasy.
– Ta decyzja wypływa z przyczyn ekonomicznych – wyjaśnia sekretarz gminy Patrycja Jurga. – Robimy to, co zrobiono również m.in. w starostwie: szukamy oszczędności.
Zaplanowane cięcia kosztów w oświacie w tym przypadku dotyczą czworga dzieci, bo właśnie tylu młodych zaborowian ma rozpocząć naukę. Formalnie należało zmienić granicę obwodu dla szkoły w Zaborowie i w Ścinawie.- To jest potrzebne, choćby dlatego, żeby dojazd uczniów nie był odpłatny – mówi radny Jan Śliwa. Jego zdaniem, nic nie stało na przeszkodzie, by uchwałę podjąć.
Gmina finansuje dowóz dzieci do szkół, o ile chodzą do szkół im „przypisanych”, zgodnie z rejonizacją. Odmiennie sprawę pierwszaków z Zaborowa oceniła jednak nowa koalicja w ścinawskiej Radzie Miejskiej. Większością głosów uchwały o sieci szkół i obwodów nie przyjęto.
– Choć nie podano żadnych logicznych argumentów – twierdzi sekretarz.
– Z moich informacji wynika, że rodzice chcą, by ich dzieci uczyły się w Zaborowie – wyjaśnia Mirosław Kraśniański.
– To są jednak małe dzieci… – tłumaczy dyrektor placówki Halina Ciołka. Na pytanie, czy ktokolwiek z rodziców złożył deklarację, że wybiera szkołę w Ścinawie, odparła: – Z tego co wiem, to nie.
Nabór na kolejny rok szkolny to być albo nie być SP w Zaborowie. Mimo, że obwodem szkoła obejmuje pięć miejscowości – klasy są łączone, a uczy się tu zaledwie 18 dzieci.- Był czas, żeby wystąpić do kuratorium i tę szkołę zamknąć – stwierdza Mirosław Kraśniański. – Burmistrz tego nie zrobił, a teraz rękoma radnych chce ją wygasić.
W Zaborowie niektórzy rodzice już wcześniej zaczęli wysyłać pociechy do Ścinawy. Póki co – na swój koszt. – Nie wolno ludziom blokować tego, co im się należy – uważa Jan śliwa. Radny jest przekonany, że głosowanie nad uchwałą trzeba powtórzyć.
Mirosław Kraśniański przed podjęciem decyzji chciałby doprowadzić do spotkania w Zaborowie całej rady miejskiej z radą szkoły i rodzicami.