Najczęstsze „grzechy” lubińskich kierowców

2908

Jakie wykroczenia drogowe najczęściej popełniają lubińscy kierowcy? Gdzie zwykle dochodzi do kolizji? Co w ostatnim czasie zmieniło się w przepisach ruchu drogowego? Między innymi o te kwestie zapytaliśmy podkomisarza Mariusza Kaciubana, naczelnika wydziału ruchu drogowego lubińskiej policji.

Podkomisarz Mariusz Kaciuban, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie

Czasem kończy się tragedią, czasem niegroźną kolizją, a innym razem tylko mandatem. To konsekwencje, jakie ponoszą wszyscy uczestnicy ruchu na skutek nadmiernej prędkości, czyli zdecydowanie najczęściej popełnianego wykroczenia przez kierowców na polskich drogach. Lubin nie jest tu wyjątkiem – ponad połowa wszystkich ujawnionych przez policję wykroczeń związane są właśnie ze zbyt szybką jazdą (niecałe 4,9 tys. z 9 tys.).

W dalszej kolejności należy wymienić nieprawidłowe parkowanie, niestosowanie się do znaków zakazu wjazdu oraz zatrzymywania i postoju. Okazuje się również, że sporo wątpliwości budzi kwestia zawracania na skrzyżowaniach lubińskich ulic.

– Mamy kilka skrzyżowań takich, gdzie zawracanie jest zabronione. Należy pamiętać, że w miejscach, gdzie mamy sygnalizator S1, czyli taki, który nadaje sygnał bez strzałki, tam możemy zawracać, gdy mamy taką możliwość. Natomiast jeśli na sygnalizatorze są strzałki kierunkowe to musimy jechać zgodnie ze wskazanym kierunkiem – wyjaśnia podkomisarz Mariusz Kaciuban, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Jeśli zaś chodzi o skrzyżowania, które przysparzają kierowcom najwięcej kłopotów i na których nierzadko dochodzi do kolizji, to należy wspomnieć przede wszystkim o dwóch najbardziej ruchliwych.

– Obecnie na terenie miasta na większości skrzyżowań funkcjonuje sygnalizacja świetlna, natomiast podczas jej awarii dochodzi najczęściej do zdarzeń na skrzyżowaniu ul. Hutniczej z Jana Pawła oraz al. KEN z ul. Paderewskiego i Piłsudskiego – informuje naczelnik lubińskiej drogówki.

Fot. ilustracyjne

Funkcjonariusz przypomniał również o niedawnych zmianach przepisów drogowych. – Zaostrzył się środek karny dla nietrzeźwych kierowców. Należy też pamiętać, że kradzież tablic rejestracyjnych, przekładanie ich czy jazda na tzw. kolekcjonerskich tablicach rejestracyjnych stanowi teraz przestępstwo – podkreśla Kaciuban.

Zapytaliśmy także o to, czy pieszy zawsze ma pierwszeństwo przed wejściem na pasy.

– To jest przepis, który się zmienił w zeszłym roku. Sprawia on problem nie tylko policjantom, ale też pieszym. Przepis z art. 13 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi, że pieszy wchodzący na przejście ma pierwszeństwo i kierowcy powinni mieć to na uwadze. Jednakże zarówno na kierujących jak i pieszych ciąży obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Zatem pieszy nie powinien wchodzić przed bezpośrednio nadjeżdżający pojazd, a kierowca, który zbliża się do oznakowanego przejścia, powinien zwolnić i obserwować otoczenie – tłumaczy naczelnik.

Nasz rozmówca zaznaczył również wyraźnie, że jeżeli przejście dla pieszych jest rozdzielone wyspą to traktować to należy jako dwa osobne przejścia. Wątpliwości w tym zakresie pojawiały się zwłaszcza przy okazji śmiertelnego potrącenia na alei Kaczyńskiego w połowie lipca tego roku. Życie straciła wówczas 66-letnia kobieta.

A co w sytuacji, gdy już dojdzie do kolizji?

– Jeżeli podczas zdarzenia są osoby ranne obligatoryjnie musi zostać wezwana policja. Jeśli nie ma rannych to wystarczy wymienić się oświadczeniami, chyba, że stan trzeźwości jednego z uczestników budzi nasze wątpliwości. Wtedy należy wezwać patrol – zauważa podkomisarz Mariusz Kaciuban.


POWIĄZANE ARTYKUŁY