Sześć dużych piaskarek jeździ po lubińskich ulicach już od trzeciej w nocy. A wszystko po to, by rano kierowcy nie pomstowali, że zima znów zaskoczyła drogowców. Ponadto pięć mniejszych piaskarek niweluje szklankę na chodnikach i pasażach.
– Na tym jednak nie koniec – zapewnia Krzysztof Kubiak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. – Nasz sprzęt nie wszędzie jest w stanie dotrzeć, dlatego skierowaliśmy ludzi do pracy także na kładki dla pieszych i tym podobne trudnodostępne miejsca – dodaje.
MPO pracuje na trzy zmiany. Każdą z nich obsługuje załoga licząca około 20 osób. Ulice posypywane są mieszanką piaskowo-solną, chodniki natomiast przede wszystkim piaskiem.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Lubinie odpowiada za drogi gminne, powiatowe oraz wojewódzkie. Wygrało bowiem przetarg na obsługę tych tras. Z kolei za odśnieżanie i posypywanie dróg krajowych odpowiedzialność ponoszą inne firmy.
– Robimy wszystko co w naszej mocy, by jak najwięcej dróg miało czarną nawierzchnię – przekonuje prezes Krzysztof Kubiak. – Z oczywistych powodów, nie wszędzie się to jednak udaje.