Atmosfera w hali RCS podczas meczu Miedziowych Lisów z Asseco Resovią Rzeszów była naprawdę gorąca. Spotkanie na przewagi przysporzyło kibicom obu ekipy wielu emocji. Mnóstwo długich wymian, zdobytych punktów po pajpach czy asach serwisowych. Nie brakowało także efektownych bloków, po których zarówno jedni, jak i drudzy zdobywali punkty.
Remigiusz Kapica otworzył wynik pierwszego seta. Z początku utrzymywał się remis, który jednak w pewnym momencie zamienił się na prowadzenie ekipy argentyńskiego szkoleniowca – Marcelo Mendeza. Punkty nadrabiali kapitan Lisów – Wojciech Ferens czy przyjmujący Marcin Waliński. Przyjezdni dowieźli jednak zwycięstwo do końca seta, a ostatni punkt zdobyli podwójnym blokiem Jakub Kochanowski i Sam Deroo.
Sportowa złość, jaką czuli siatkarze Cuprum Lubin została przez nich wylana na parkiet w drugim secie. Mocno punktowali Wojciech Ferens, Waliński a także Remigiusz Kapica. Przy stanie 6:2, trener gości poprosił o przerwę techniczną. Choć goście zdołali zremisować po 17, to jednak gospodarze byli na fali. Atmosferę podkręcił Kamil Maruszczyk wspaniałym asem serwisowym, czym bez wątpienia dodał energii kolegom z zespołu. Cuprum wygrało tą część meczu 25:23!
Trzecia część meczu to spora ilość ciekawych wymian, a także walki na przewagi punkt za punkt. Końcówka tej części meczu bez wątpienia należała do Ferensa i Deroo, którzy głównie zdobywali punkty dla swoich ekip. Niesamowicie waleczny set wygrał Rzeszów, 27:29.
Asem serwisowym wynik czwartego seta otworzył Wojciech Ferens. Zaraz po nim punk zdobył Dawid Gunia, a po błędzie własnym rywali było już 3:1 dla Cuprum. Zagrywka w aut Asseco i 4:1. As Walińskiego dał wynik 7:3 i było widać, że w tej części meczu to gospodarze poczuli wiatr w żaglach. Pomimo długo utrzymującej się sporej przewagi, Lisy zaczęły popełniać błędy, a goście grać pewniej przy siatce doprowadzając do remisu po 20. Seta wygrało Asseco 23:25 i cały mecz 1:3. Patrząc na wynik, możemy powiedzieć, że Resovia wygrała pewne 3 punkty, ale kibice zebrani na trybunach, a także ci, którzy oglądali mecz przed telewizorem wiedzą, że o zwycięstwo w tym spotkaniu było naprawdę trudno i obie ekipy na to zasłużyły.
– Chcieliśmy dać na koniec roku zwycięstwo. Zasadniczo ciężko wyróżnić, co zadecydowało o zwycięstwie. Było dużo wymian, dużo się działo na parkiecie, świetne akcje. Zarówno my, jak i Resovia grała na świetnym poziomie i pojedyncze akcje, kto przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę – mówi Remigiusz Kapica, atakujący Cuprum Lubin.
– Nasza drużyna ma taki potencjał, że nam po prostu wypada grać do końca i udało się. Nie zawsze tak jest. Podjęliśmy walkę i wygraliśmy tego czwartego seta. Takie właśnie mecze są nam potrzebne, aby zbudować naszą tożsamość – komentuje Paweł Woicki, rozgrywający Resovii Rzeszów.
13.kolejka PlusLigi, Hala RCS Lubin
Cuprum Lubin – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (20:25, 25:23, 27:29, 23:25)
MVP meczu: Sam Deroo (Resovia Rzeszów)
Cuprum Lubin: Waliński, Maruszczyk, Gunia, Ferens, Bociek, Sekita, Pietraszko, Kapica, Krage, Gierżot, Kaźmierczak, Stępień, Libero: Sas, Szymura.
Asseco Resovia Rzeszów: Krulicki, Muzaj, Deroo, Kozamernik, Bucki, Kochanowski, Szerszeń, Drzyzga, Woicki, Buszek, Cebulj, Tammemaa, Krzyżak, Puczkowski, Curzytek, Kowalik, Libero: Potera, Zatorski.
Fot. Mariusz Babicz