Była urna do głosowania, komisja wyborcza oraz karty do głosowania. W Zespole Szkół nr 2 w Lubinie odbyły się dziś prawybory do europarlamentu. Akcja zorganizowana została w ramach ogólnopolskiego projektu Młodzi Głosują.
Celem akcji było między innymi pokazanie młodym ludziom, jak wyglądają prawdziwe wybory. Zespół Szkół nr 2 w Lubinie, wraz z kilkuset innymi polskimi szkołami, uczestniczy w projekcie od 2005 roku.
– Kiedy odbywają się wybory na poziomie centralnym, bądź teraz na poziomie europejskim, to robimy taką symulację – tłumaczy Reneta Zujewicz, nauczycielka z Zespołu Szkół nr 2 i koordynator projektu Centrum Edukacji Obywatelskiej „Młodzi Głosują”.
Klasa szkolna zyskała dziś wszystkie cechy lokalu wyborczego – był komisja, karty do głosowania, należało też wylegitymować się stosownym dokumentem. Różnica między prawdziwymi wyborami a symulacją jest taka, że w projekcie może uczestniczyć każdy uczeń bez względu na wiek oraz to, że zamiast na konkretne nazwiska – głosuje się na komitety.
– Nie wybieramy osób, a komitety wyborcze zarejestrowane w skali ogólnopolskiej – wyjaśnia nauczycielka. W sumie prawo głosu miało ponad 500 osób.
– Część naszych podopiecznych – uczniowie drugiej i trzeciej klasy – to osoby pełnoletnie, więc w niedzielę będą mogli pójść do urn i zagłosować w realnych warunkach. Oni będą mogli oddać głos nie tylko na komitet, ale i osobę wskazaną przy tym komitecie – tłumaczy nauczycielka.
Zaś dla młodszych uczniów dzisiejsza symulacja to nauka i wprowadzenie w dorosłość. Koordynatorzy projektu chcą, by młodsi zorientowali się, na czym polegają wybory.
– To z jednej strony zabawa, ale z drugiej również nauka parlamentaryzmu i demokracji – mówi Łukasz Mazurkiewicz z klasy 1 L, który zasiada w komisji. – Jedni podchodzą do tego poważnie, inni mniej. Ja w przyszłości chciałbym siedzieć w komisjach wyborczych i przyglądać się, jak ludzie postępują. To przecież od ich głosów zależy przyszłość Polski – opowiada Łukasz.
Uczniowie wcześniej mogli wziąć również udział w symulacji na stronie Latarnik wyborczy. – Dzieci odpowiadały na 24 pytania. Dzięki temu mogły poznać swoje preferencje i przekonać się z jakim komitetem pokrywają się ich poglądy. Niekiedy młodzież jest bardzo zaskoczona z wyników takiej symulacji – uśmiecha się nauczycielka.
Jak opowiada koordynatorka, wyniki prawyborów są nierzadko zaskakujące. Idąc za przykładem dorosłych, młodzież wcale nie garnie się do uczestnictwa w wyborach – frekwencja wśród dzieci jest więc zbliżona jak wśród dorosłych, czyli niewielka.
– Ciekawą zależność widać także przy wyborach centralnych. Tam młodzież z reguły typuje zupełnie innych kandydatów niż dorośli Polacy. Wskazują osoby, które robią show lub mają wyjątkowo skrajne poglądy – mówi Renata Zujewicz.