Zaczęło się od pamiętnego apelu na rozpoczęcie roku szkolnego, podczas którego jeden z uczniów zagrał utwór Green Day „American Idiot”. – Byliśmy z Tomkiem mocno podjarani tym, że rockowy kawałek jest grany w szkole. Pomyśleliśmy wtedy, że musimy z tym chłopakiem stworzyć kapelę – wspomina Miłosz Abramczuk, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie, a także gitarzysta zespołu Destiny. Formacja młodych rockowców wydała niedawno swój debiutancki singiel „Sleepless Nights”.
To coraz rzadziej spotykane w dzisiejszych czasach, by młodzi ludzie byli tak zafascynowani rockiem. Podczas gdy większość ich rówieśników słucha hip-hopu i bardziej odnajduje się w tej kulturze, oni mają zupełnie inne muzyczne gusta.
– Ja wychowałem się i uwielbiam Depeche Mode. To jest zespół, który powoduje ciarki na moim ciele. Tomek z kolei bardzo lubi Nirvanę, Kamil inspiruje się AC/DC i Green Day, a Dawid kocha Metallicę – wylicza Miłosz, który rozmawiał z nami w imieniu całego swojego zespołu.
Swoją aktywnością na scenie również zdają się przeczyć słowom „Grabaża” z Pidżamy Porno, że „rock jest martwy stary…”. Licealiści spełniają właśnie swoje marzenia, wydając na świat pierwsze muzyczne dziecko.
Utwór „Sleepless night”, bo o nim mowa, można odsłuchać w serwisie YouTube i Spotify. Młodzi artyści nie zamierzają na tym poprzestać. W planach mają wydanie płyty, nad którą zresztą trwają już prace. Próby odbywają się w garażu jednego z artystów, zwykle dwa razy w tygodniu.
Zespół Destiny tworzą obecnie uczniowie drugich i trzecich klas o profilu humanistycznym w II LO w Lubinie: Kamil Matuszewski (wokal, gitara rytmiczna), Dawid Opyrchał (gitara prowadząca), Tomasz Ratka (perkusja) oraz Miłosz Abramczuk (gitara basowa).
Historia zespołu jest stosunkowo krótka, bo w obecnym składzie grają dopiero od ubiegłego roku. Wszystko zaczęło się jednak we wrześniu 2020 r.
– Był początek roku szkolnego w 2020 r. Ja z Tomkiem przyszliśmy do nowej szkoły. Na inauguracyjnym apelu rok starszy od nas Kamil zagrał utwór zespołu Green Day „American Idiot”. Bardzo nas to pozytywnie zaskoczyło. Zwyczajnie podjaraliśmy się tym, ze jakiś rockowy kawałek jest grany w szkole. Wtedy powiedziałem do Tomka, o którym wiedziałem, że dobrze gra na perkusji: Trzeba coś z tym zrobić. Musimy z nim stworzyć kapelę. On był tego samego zdania, co ja – wspomina Miłosz Abramczuk.
– Czas mijał. Niewiele się działo. Do Kamila w międzyczasie dołączył Dawid, który świetnie gra na gitarze. Jego solówki są przewspaniałe. W końcu Kamil dał ogłoszenie, że szuka perkusisty, aby stworzyć zespół. Zgłosił się Tomek, między innymi po moich namowach. A na końcu to on mnie wkręcił do zespołu, wiedząc, że też kocham rocka. Czułem, jak spełnia się mój sen z dzieciństwa – dodaje lubinianin.
Aktywność grupy można śledzić na ich profilach w mediach społecznościowych: na Facebooku i Instagramie.
Fot. Dominika Błaszkiewicz