Senator Tomasz Misiak, wybrany w naszym okręgu wyborczym z ramienia PO, jest od rana bohaterem niechlubnych komentarzy. A wszystko za sprawą dzisiejszego artykułu, opublikowanego w głównym wydaniu „Gazety Wyborczej”. Dziennik obnaża kulisy lukratywnego zlecenia, jakie bez przetargu otrzymała firma należąca do polityka Platformy.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że senator Misiak pracował nad specustawą, która ma pomóc ośmiu tysiącom stoczniowców, pozostających bez pracy po likwidacji ich zakładów w Gdyni i Szczecinie. Następnie należąca do senatora firma, bez żadnego przetargu, otrzymała prawo do realizacji ustawy, nad którą pracował nie kto inny, jak… właśnie senator Misiak.
Parlamentarzysta najpierw był wiceprezesem wrocławskiej firmy zajmującej się pośrednictwem pracy. Dziś jest szefem jej rady nadzorczej. Jako przewodniczący senackiej komisji gospodarki narodowej m.in. zgłaszał poprawki do specustawy, której realizacją zajmuje się dziś jego firma!
Pełnomocnik rządu ds. zwalczania korupcji, Julia Pitera przekonuje, że prawo nie zostało złamane. Cytuje za to Misiaka, który pod słowem honoru miał ją przekonywać, że jego firma na tej operacji nic nie zarobi, a zadania podjęła się jedynie dla prestiżu.
Najwyraźniej politycy PO chcą przekonać wyborców, że senator z legnicko-jeleniogórskiego okręgu wyborczego to rzadkiej klasy altruista. Przypomnijmy, że wrocławianin ma niewiele wspólnego z naszym regionem. Trafił na legnickie listy jako „spadochroniarz”, promując się głównie na bilbordach w towarzystwie rówieśników z lokalnych struktur PO.
Senator Misiak cieszy się dużym zaufaniem kierownictwa partii, które kilka dni temu wybrało go na koordynatora kampanii wyborczej do europarlamentu. W jednej z wczorajszych gazet przekonywał, że polscy politycy, w przeciwieństwie do członków PO, nie doceniają potęgi internetu.
– Wystarczy spojrzeć na ostatnią kampanię w Stanach Zjednoczonych i zaobserwować, jak Barack Obama zbudował swój internetowy wizerunek – mówił Misiak, jako specjalista od nowoczesnego marketingu politycznego. Jak na ironię, nazajutrz padł od strzału z broni, którą zamierza walczyć o głosy wyborców.
JOM
Fot. www.senat.gov.pl
Szczegóły – http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,6381781,Misiak_dobrodziej.html