Miś przebił wszystko (FOTO)

21

Największą bitwę stoczono o wielką maskotkę misia strażaka. Ona też podczas licytacji została sprzedana za największa sumę pieniędzy – 550 zł. Nic innego nie wzbudziło tyle emocji wśród tych, którzy w niedzielny wieczór przyszli do Klubu pod Muzami, by wziąć udział w licytacji zorganizowanej przez lubińskich harcerzy na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

 

Nawet trening z piłkarzami Zagłębia Lubin nie cieszył się takim zainteresowaniem, jak ów miś strażak. Choć przewidywano, że chętnych na spotkanie na murawie Dialog Areny z piłkarzami, będzie wielu, nikt nie przystąpił do licytacji. Dopiero, gdy licytowano koszulkę klubu piłkarskiego i dorzucono trening, znalazł się chętny. Kupił je, za 250 zł, europoseł Piotr Borys.

Wielki miś strażak zaś trafił do syna pana Dariusza. Jednak ponieważ lubinianin przyszedł z trójką dzieci, jego udział w aukcji na tym misiu się nie zakończył. Panu Dariuszowi udało się wylicytować jeszcze mniejszego misia strażaka, misia od strażników miejskich, gliniane serce i album fotograficzny „Warszawa i okolice”.

– Misie dla dzieci, a album dla żony – mówi pan Dariusz, przyznając, że na licytacje WOŚP chodzi od lat. – Idea jest szczytna, choć przyznam, że to państwo powinno się zajmować chorymi, a nie Jurek Owsiak. Moje dzieci są na szczęście zdrowe, ale mogłem pomóc innym podczas tej licytacji. Ile wydałem? Sam nie wiem – dodaje.

Te przedmioty, których nie udało się sprzedać podczas licytacji w niedzielny wieczór, trafiły na allegro, gdzie można je jeszcze zlicytować.

W sumie do tej pory z aukcji zorganizowanych przez lubińskich harcerzy na konto WOŚP wpłacone zostało około 3300 zł.


POWIĄZANE ARTYKUŁY