W najbliższym czasie wszystko będzie już wiadomo. Jak podaje „Puls Biznesu” Ministerstwo Środowiska wkrótce ogłosi czy uwzględniło odwołanie KGHM odnośnie koncesji na wydobycie w Bytomiu Odrzańskim i Kotli. – Decyzja już jest, czeka na podpis ministra – mówią dziennikarzom gazety urzędnicy z resortu środowiska.
Punktem zapalnym jest spór pomiędzy polskim lubińską firmą a kanadyjską grupą Miedzi Copper, związaną z byłym prezesem Polskiej Miedzi Stanisławem Speczikiem, o dwie koncesje miedziowe w rejonie Bytomia Odrzańskiego i Głogowa. Koncesje wydaje właśnie Ministerstwo Środowiska i to ono w lutym tego roku zdecydowało, że pozwolenia na odwierty otrzymali Kanadyjczycy. Dla Polskiej Miedzi to był szok. Nikt w Lubinie nie spodziewał się takiej decyzji. Prezes Herbert Wirth natychmiast złożył odwołanie. Sprawą zajęła się też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Głos w sprawie zabrał też premier Donald Tusk. Szef rządu stanął w obronie Polskiej Miedzi i publicznie przyznał, że oczekuje, iż minister środowiska zmieni decyzję koncesyjną na korzystną dla KGHM.
Ostateczna decyzja ministra ma być znana w najbliższym czasie. Czy zmienił zdanie i koncesje otrzyma lubińska firma? Stanisław Speczik, rozmawiając z dziennikarzami „Pulsu Biznesu” jest bardzo spokojny. – Nie spodziewam się zmiany decyzji w sprawie koncesji – mówi.
„Być może jego optymizm bierze się stąd, że w trakcie niedawnego spotkania premiera Donalda Tuska z premierem Kanady padły deklaracje o wzajemnym równym traktowaniu inwestorów. Dlatego KGHM inwestuje w Kanadzie, a Miedzi Copper w Polsce” – zastanawiają się dziennikarze.
Od decyzji ministra będzie można odwołać się do sądu.