Miliony na wynagrodzenia

13

LUBIN. Straty pieniężne, zadłużenie, wielomilionowe podwyżki wynagrodzeń w skali roku, przerost zatrudnienia – taki obraz lubińskiego ZOZ-u wyłania się z wyników audytu, jaki przeprowadzono w placówce. – W 2010 roku zaczynało się źle dziać, ale nie było dramatycznie. Natomiast w 2011 roku doprowadzi to do utraty płynności ZOZ-u, narastania zadłużenia i w konsekwencji do przymusowej likwidacji – mówi Piotr Nowicki, który zajmował się audytem.

 

Między innymi właśnie wyniki tego audytu miały wpływ na decyzję władz powiatu lubińskiego, które zdecydowały się zlikwidować ZOZ i przekazać całą jego działalność spółce prawa handlowego Regionalnemu Centrum Zdrowia.

– Wydatki na wynagrodzenia w 2010 roku w stosunku do roku 2009 wzrosły o 11 milionów złotych! – wylicza Marcin Domasiewicz, specjalista do spraw kontrolingu z lubińskiego ZOZ-u, a dyrektor placówki Rafał Koronkiewicz potwierdza, że chodzi o wynagrodzenia z tytułu umów o pracę.

Pielęgniarki i położne są zdziwione tą sumą. W ubiegłym roku dostały podwyżkę 100 zł do grup zasadniczych, co ze skutkami daje około 150 zł, czyli w licząc wszystkich pracowników w skali roku, kosztowaliby szpital 2 mln więcej. – Zaskoczyła nas suma, którą podano. Co z resztą pieniędzy? Wszystkie poszły na kontrakty? – mówi Małgorzata Siwoń, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

– Dodatni wynik finansowy w 2010 roku został wypracowany tylko dzięki dotacji ze starostwa, które zapłaciło za obligacje. Inaczej byłoby ponad 3 miliony złotych straty. Spadła też sprzedaż – wylicza dalej Domasiewicz.

Lubiński ZOZ walczy w sądzie z NFZ, chcąc odzyskać pieniądze z tzw. nadwykonań. W sumie za 2009 i 2010 roku uzbierało się 4 miliony złotych. Jednak, według Piotra Nowickiego, który wykonywał audyt, zwykle takie sprawy nie kończą się pozytywnie dla polskich szpitali.

Większość zysków ze świadczonych usług medycznych lubiński szpital ma z NFZ – 94 proc. – tylko kilka procent to wpływy od innych płatników. A kontrakt z NFZ w ubiegłym roku był mniejszy o 3 mln zł niż w 2009 roku. – Rosną wydatki, a przychody maleją, to powoduje kłopoty finansowe – mówi Nowicki.

Kontrola w szpitalu oprócz problemów z płynnością finansową, wykazała, że jest tam przerost zatrudnienia. – Struktura zasobów kadrowych jest poprawna, przy czym ilość osób zatrudnionych w stosunku do potrzeb wskazała, że jest przerost zatrudnienia o 131 osób – dodaje Nowicki. – Średnie wynagrodzenie też jest wyższe niż w innych polskich szpitalach i wynosi 3,5 tysiąca złotych brutto. Koszty osobowe to 70 proc. W stosunku do osiągniętego przychodu.

Dalsze wnioski są niemniej pesymistyczne. Według audytora ponad 40 procent sprzętu w szpitalu jest bardzo stara i będzie wymagała wymiany w ciągu najbliższych trzech lat. Ponadto budynek wymaga odświeżenia. ZOZ ma też zaległe płatności, między innymi w stosunku do ZUS-u.

– W tej chwili szpital wykorzystuje 50 procent swoich możliwości. Mógłby świadczyć usługi medyczne nie tylko opłacane przez NFZ – dodaje Nowicki.

RCZ, które zastąpi ZOZ, będzie właśnie przyjmować nie tylko pacjentów, za których zapłaci NFZ, ale również będzie prowadzić działalność komercyjną, przyjmując tych, którzy zapłacą za siebie sami.


POWIĄZANE ARTYKUŁY