Mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Pawiej obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Jeden z lokatorów podpalił wczoraj mieszkanie, w którym przebywał. Rodzina potwierdziła im, że to celowe podpalenie. Podejrzany o ten czyn mężczyzna został zatrzymany przez policję.

Sytuacja miała miejsce wczoraj wieczorem. – Zobaczyliśmy radiowóz, jadący w stronę naszego bloku i wtedy też poczuliśmy swąd spalenizny. Wyszliśmy na klatkę schodową, gdzie stali już policjanci. Zaczęli się dusić dymem, wylatującym z mieszkania na pierwszym piętrze – opowiada nam jeden z lokatorów bloku, w którym doszło do zdarzenia. – To nie jest pierwszy raz, kiedy lokator z tego mieszkania sprawia jakiś kłopot, często słychać było stamtąd krzyki i wulgarne słowa, tym razem podpalił mieszkanie, w którym mieszka z rodziną. Potwierdzili nam to jego bliscy – dodaje.
Lokatorzy obawiają się o swoje bezpieczeństwo. – Ta informacja bardzo nas niepokoi, martwimy się o swoje zdrowie i swój dobytek. Skoro raz taka sytuacja miała miejsce, to znaczy, że może się powtórzyć. Na szczęście ta sytuacja miała miejsce wieczorem, a co, gdyby to podpalenie miało miejsce w nocy? Kiedy wszyscy śpią? – pyta lubinianin.

Policja potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce. Oficer dyżurny lubińskiej komendy odebrał zgłoszenie przed godziną dwudziestą o pożarze mieszkania na osiedlu Przylesie w Lubinie.
– Na miejsce zostały wysłane patrole prewencji, a także grupa operacyjno-procesowa. Funkcjonariusze zatrzymali chwilę po zgłoszeniu podejrzanego o ten czyn mężczyznę, którym okazał się 33-letni mieszkaniec miasta. W chwili obecnej wyjaśniamy przyczyny i okoliczności tego zdarzenia – podsumowuje podkomisarz Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.