Mieli zadbać, a uszkodzili

43

– Przejście alejkami na skwerze za PKS-em z wózkiem, małym rowerkiem czy hulajnogą z dzieckiem to jedna wielka walka z dziurami – napisał do nas jeden z Czytelników, na dowód wysyłając zdjęcia. Rzeczywiście w gruntowych ścieżkach pojawiły spore koleiny. Zrobili je ci, którzy na co dzień… dbają o ten teren.

Fot. Czytelnik

Plac zabaw dla dzieci, fontanna, ławki, a także kort tenisowy i siłownia do uprawiania kalisteniki – słowem miejsce, gdzie można pospacerować, odprężyć się, odpocząć, poćwiczyć lub pobawić z dzieckiem. Plac za PKS-em, czyli skwer Zastawnika to miejsce, które już jakiś czas temu zostało odświeżone i od tamtej pory stało się miejscem odpoczynku lubinian.

Żeby zachować naturalność tego miejsca, zamiast betonowych chodników wyznaczono gruntowe ubite alejki. Ostatnio jednak ścieżki stwarzają więcej problemów niż przyjemności podczas spacerów.

– Są niesamowicie rozjeżdżone przez, jak podejrzewam, pojazdy „zieleni miejskiej” porządkującej park… Niemal każda alejka to serpentyny kolein i wyrw w gruncie – napisał w mailu do naszej redakcji Czytelnik, wysyłając również zdjęcia. – Owszem rozumiem potrzebę przemieszczania się pracowników porządkujących po tak dużym terenie, ale zapewne w swojej flocie ta firma posiada nieco lżejsze i mniejsze pojazdy niż kilkutonowe furgonetki, a poza tym kto rozsądnie myślący jeździ po gruntowych alejkach po ulewie? – pyta retorycznie lubinianin. – Wkurzające zwyczajnie jest to, że park odnowiony za nie małe pieniądze niszczy firma, która powinna o niego dbać – dodaje.

Fot. Czytelnik

Urząd Miejski w Lubinie, który poinformowaliśmy o sprawie, zapewnia, że alejki zostaną wkrótce naprawione. – Czasem zdarza się, że firma, która porządkuje teren, uszkodzi nawierzchnię. Jednak zawsze później naprawia to, co uszkodziła – zapewnia Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina. – Na skwerze Zastawnika alejki wkrótce zostaną wyrównane, a ubytki uzupełnione, by wyglądały jak dawniej – dodaje.

Skwer Zastawnika zazwyczaj cierpi jednak nie przez służby dbające o zieleń, lecz przez wandali. W poprzednich latach zdarzyło się już między innymi, że połamano drzewka, zniszczono ogrodzenie czy powyrywano ławki. W przypadkach, gdy wandali udaje się złapać, muszą oni zapłacić za to, co zniszczyli.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY