REGION. Zbliża się termin, do którego gminy miały wprowadzić zmiany w miejscowych planach zagospodarowania i uwzględnić w nich inwestycje telekomunikacyjne. – To zadanie od początku było nierealne – mówią samorządowcy, dodatkowo oburzeni faktem, że tak istotnej sprawy nie były z nimi konsultowane.
Nowy obowiązek pojawił się wraz z ustawą o wspieraniu usług i sieci telekomunikacyjnych z 7 lipca 2010 r. „Mega ustawa”, jak ją potocznie nazwano, ma pomóc rozwinąć nasze społeczeństwo w społeczeństwo informacyjne, m.in. poprzez umożliwienie samorządom działalności telekomunikacyjnej, otwarcie dostępu do gruntów i budynków publicznych na potrzeby inwestycji telekomunikacyjnych.
Gminom ustawa zabrania zakazywać takich inwestycji w planach zagospodarowania przestrzennego. Ale to nie wszystko: gminy miały w ciągu 12 miesięcy dokonać stosownych zmian w planach już istniejących.
– Nałożenie takiego obowiązku częstokroć jest zasadne, bo wiele gmin zaniedbuje sprawę aktualizacji swoich planów i przez to blokuje inwestycje – przyznaje prezydent Lubina Robert Raczyński. – W efekcie, przejeżdżając przez jakąś miejscowość nagle wpadamy w „dziurę”, w której nie ma zasięgu żadna sieć.
– Mamy 28 miejscowych planów, a same uzgodnienia z różnymi instytucjami przy wprowadzaniu zmian trwają około ośmiu miesięcy – mówi prezydent Głogowa Jan Zubowski.
– Tylko że my na takie zmiany nie mamy pieniędzy, a rząd nakładając zadanie, nie wskazał źródeł jego finansowania – stwierdza burmistrz Ścinawy Andrzej Holdenmajer. – Znowu obciąża się budżety samorządów.
Rudna, która posiada ok. 90 miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (najczęściej na pojedyncze działki) zakazu dotyczącego sieci telekomunikacyjnych w nie nie wpisała.
– My w naszych planach też ich nie mamy – mówi wójt gminy Lubin Irena Rogowska, ale jednocześnie przyznaje, że zapisy ustawy są dla gmin krzywdzące. Zwłaszcza w górniczym regionie.
– Do końca 2003 r. przestały obowiązywać plany ogólne. Z tego powodu praktycznie przez cały rok nie mogła być wydana żadna decyzja budowlana – przypomina Piotr Jendrzejaczyk z wydziału gospodarki gruntami w lubińskim Urzędzie Miejskim. – Dla nas priorytetową sprawą jest więc tworzenie nowych, aktualnych planów zagospodarowania dla terenów górniczych, a nie wprowadzanie zmian w starych.
– Uważam, że powinno się to odbywać na wniosek zainteresowanych, gdy na konkretnym terenie pojawi się firma telekomunikacyjna. I ona powinna partycypować w kosztach – mówi Jan Zubowski.
Wójtowie, prezydenci i burmistrzowie Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego wystosowali pismo do Marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, w którym proszą o wydłużenie terminu, w jakim gminy mogłyby się wywiązać z narzuconego ustawą obowiązku. Ustalone 12 miesięcy ma się nijak do realiów. Ich zdaniem potrzebny jest co najmniej kolejny rok.
Tymczasem z przepisów wynika, że jeśli gminy nie uporają się wprowadzaniem zmian w planach – zrobi to za nich wojewoda, wydając zarządzenie zastępcze. A kosztami obciąży gminy.
Według naszych rozmówców, wojewoda również nie ma tylu kadr, by wyegzekwować ustawowy przepis. Ale może zaskarżyć zapisy w „starych” planach, a wtedy sąd nakaże ich wykreślenie.