Miedziane palmy

37

LUBIN. Różnokolorowe bądź w stonowanych odcieniach. Ponadmetrowe czy też komicznie małe. Kupowane lub robione własnoręcznie. Z roku na rok lubinianie spotykają się z całkowicie nowymi pomysłami na wielkanocną palmę. W tym roku jeden ze sprzedawców postawił na barwy miedzianych.

 

– To prawdziwa gratka dla lubińskich kibiców. Wszystkie palmy, łącznie z „miedzianymi”, przyjechały do nas aż spod Lublina. Te w barwach Zagłębia Lubin zostały wykonane na specjalne zamówienie – mówi Edward Wielgus-Czajkowski, który od około tygodnia handluje palmami w pasażu w Srebrnej Promenadzie.

Nie ma osoby, która przeszłaby obok stoiska obojętnie. – Ludzie bardzo chętnie kupują te palmy – przyznaje mężczyzna

Palmę można kupić już od złotówki. – Dotyczy to tych malutkich. Na stoisku znajdują się palmy we wszystkich kolorach i rozmiarach. Mamy także duże, ponadmetrowe palmy za 20 zł – wyjaśnia.

Koszty takiego zakupu są niewielkie. Jednak jeszcze kilkanaście lat temu, gdy na rynku nie było zbyt wielkiego wyboru, większość osób wykonywała palmy własnoręcznie.

– To piękna tradycja, jednak z uwagi na brak czasu i ciągły pośpiech kupuję palmę w sklepie, zwykle na ostatnią chwilę – przyznaje lubinianka, Edyta Michalik. – Od zawsze kupowałam palmy w sklepach, ponieważ jest to wygodne – dodaje.

Żadna z zapytanych osób nie przyznała się do własnoręcznego wykonywania palmy. – Kiedyś owszem, ale dziś? Kto by tym sobie głowę zawracał – mówi 54-letnia pani Julia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY