Miasto pomogło, bo marszałek odmówił

58

Nie 4, a 10 mln zł dotacji przekaże powiatowi lubiński urząd miejski. Wsparcie jest potrzebne, bo urząd marszałkowski odmówił finansowego wsparcia dla komunikacji zbiorowej, która działa w naszym powiecie. PKS, jako przewoźnik, skierował już sprawę do sądu. – Jeśli pieniądze uda się odzyskać, te dodatkowe 6 mln zł wrócą do budżetu Lubina – tłumaczy Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina.

W ubiegłym roku komunikacja zbiorowa, obejmująca Lubin oraz gminy Lubin i Ścinawa, trafiła pod skrzydła powiatu lubińskiego. Każda z gmin zadeklarowała, że będzie ze swojego budżetu przekazywać środki na jej funkcjonowanie, by autobusy nadal mogły być darmowe dla mieszkańców i by nie trzeba było rezygnować z istniejących kursów. Dodatkowo liczono na finansowe wsparcie z urzędu marszałkowskiego. – Mówi o tym ustawa – potwierdza Jacek Mamiński. – Jeśli zbiorowa komunikacja organizowana jest przez powiat i dla powiatu, marszałek jest zobowiązany wesprzeć to przedsięwzięcie finansowo – tłumaczy rzecznik.

Jak poinformowali urzędnicy na wczorajszej sesji rady miejskiej, marszałek jednak wsparcia odmówił. Żeby nie ograniczać istniejących kursów, miasto zdecydowało się wesprzeć finansowo ten projekt. – Zamiast 4 mln, które były zaplanowane na ten cel, miasto przekaże łącznie 10 mln zł – mówi Mamiński. – Jednocześnie PKS będzie walczył w sądzie o odzyskanie tych pieniędzy – zaznacza.

Uchwała została podjęta przez radnych jednogłośnie. – To jest bardzo niepokojące, że marszałek nie widzi potrzeby, by wspierać to przedsięwzięcie. My z kolei czujemy się zobowiązani, by w takiej sytuacji wesprzeć powiat, ale jednocześnie liczymy na odzyskanie tych pieniędzy – podsumowuje Bogusława Potocka, przewodnicząca lubińskiej rady miejskiej.


POWIĄZANE ARTYKUŁY