LUBIN. – Coś pstryknęło i w domu przestały działać wszystkie sprzęty. Co więcej, nie działały też sygnalizacje świetlne, czy to coś poważnego? – dopytywali nasi Czytelnicy. Przez około pół godziny w prawie całym mieście dziś rano nie było prądu.
Jak informuje rzecznik Energii Pro, Paweł Lichota, do awarii doszło około godziny 9.15 na linii 110 kW. – Na szczęście awaria została szybko zdiagnozowana i usunięta. Teraz sprawdzamy, czy wszystko działa jak należy – wyjaśnia rzecznik.
Jak słusznie zauważają nasi Czytelnicy, dobrze, że awaria wystąpiła już po godzinie 9. – Wcześniej, kiedy ludzie spieszyli się do pracy i szkoły, to mógłby być poważny problem. Szczególnie na dużych skrzyżowaniach przy niedziałającej sygnalizacji pewnie nie obeszło by się bez policji – zauważa jeden z mieszkańców.