Miała być reaktywacja, jest pożegnanie

44

Lubinianie pożegnali ostatni pociąg pasażerski, który zatrzymywał się na miejscowym dworcu. Zawiedzeni są pasażerowie oraz miłośnicy pociągów, którzy wywiesili pamiątkową klepsydrę. Nie było jednak tłumów. Przyszło zaledwie kilka osób, a pociąg na dodatek spóźnił się o 10 minut.

 

Ci, którzy dotąd regularnie korzystali z komunikacji kolejowej, wczoraj ostatni raz mieli okazję przejechać się do Głogowa. Są zaskoczeni, ale też zasmuceni.

– Zawsze jeździłam tym pociągiem do szkoły – mówi Karolina, która wysiadając z pociągu dowiedziała się, że jest to już ostatni raz. – Było trochę długo, ale tanio i zawsze miałam transport, teraz będę musiała wymyślić coś innego – dodaje uczennica z Gorzelina.

 

Miała być reaktywacja Lubina Górniczego, a skończyło się niepowodzeniem. – Nie jeżdżę pociągami, ale szkoda, że już go nie będzie. Miały być nowoczesne szynobusy, miało być lepiej i szybciej, a po cichu kończy się odwołaniem – mówi pan Sławek, który z dziećmi przyszedł zobaczyć ostatni przejazd pociągu.

Szybciej jednak nie było, bo podróż z Lubina Górniczego do Legnicy zajmowała prawie godzinę. – Miedzy innymi przez to nie jeździłem pociągiem. Raz tylko chciałem sprawić frajdę dzieciom, które uwielbiają stukot szyn i dla nich nie liczy się czas – dodaje pan Sławek.

 

Oprócz długiej podróży, wadą były także spóźnienia. Tylko w tym roku pociągi w Polsce spóźniły się już łącznie ponad pięć lat.

Więcej: /aktualnosci,11164,lubin_znow_na_bocznym_torze.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY