Miał dodać energii, pozbawił pieniędzy

17

Magiczne urządzenie miało dodać energii, tymczasem przysporzyło nerwów i strat – para lubinian dała się naciągnąć oszustom i zakupiła aparat Harmonizer za 5 tys. zł. Sprawa w najbliższym czasie trafi do prokuratury.

– W styczniu otrzymaliśmy telefon z zaproszeniem na bezpłatne badania o stanie zdrowia. Z uwagi na chorobę męża dałam się namówić i pojechaliśmy do Polkowic – opowiada rozżalona pani Janina.

Na miejscu okazało się, że był to wykład z prezentacją aparatu Harmonizer, który błyskawicznie dodawał energii i wigoru.

– Mój mąż wziął udział w prezentacji i naprawdę efekt był natychmiastowy. Nie da się ukryć, że zrobiło to na mnie wrażenie. – relacjonuje kobieta. – Podłączenie do owego cudownego urządzenia powodowało, że ręce wytrzymywały opór prowadzącego, co przed użyciem harmonizera się nie udawało – dodaje.

Małżeństwo zdecydowało się zakupić urządzenie za prawie 5 tys. zł. Firma rozłożyła zakup na 36 rat, co już właściwie przesądziło o zakupie. Jak się okazało, po 20 dniach urządzenie przestało działać. W umowie zakupu owego cuda, lubinianka znalazła numer telefonu do sprzedawcy, a ten obiecał jej wymienić urządzenie na nowe.

– Zszokował mnie widok tego co otrzymaliśmy na zamianę. Był to stary, zużyty i niedziałający aparat – mówi poszkodowana.

Pani Janina ponownie więc spakowała sprzęt i wysłała reklamację do sprzedawcy. Przesyłka jak bumerang wróciła do niej z adnotacją „ Nie odebrano w terminie przez adresata”. – Podczas rozmowy telefonicznej, sprzedawca nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego nie odebrano przesyłki i wyraźnie zaczął coś kręcić. Postanowiłam więc zwrócić się o pomoc do rzecznika praw konsumentów.

– Niestety, wszystkie terminy umożliwiające zwrot urządzenia z tytułu odstąpienia od umowy zostały już przekroczone i nic nie da się w tej kwestii zrobić – przyznaje Wiesława Sulima, Powiatowy Rzecznik Konsumentów. – Podobne sytuacje miały już miejsce w innych miastach naszego kraju, gdzie okazywało się, że lekarze w ogóle o takim urządzeniu nie słyszeli i nie stosuje się go w żadnej jednostce medycznej. Z uwagi na to, że nie jest to pierwsza w Polsce tego typu sytuacja, zgłoszę wniosek o podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa do prokuratury – zapewnia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY