Mąż już został skazany, wkrótce wyrok usłyszy żona

225

Przed Sądem Okręgowym w Legnicy wznowiony został proces przeciwko młodej głogowiance, która prowadząc sklep internetowy Time2Buy oszukała niemal tysiąc osób z całej Polski na łączną kwotę półtora miliona złotych. Oferując do sprzedaży sprzęt rtv i agd otrzymywała pieniądze za towar, który jednak nie trafiał do klientów.

Pokrzywdzony Bogusław Kudyba uważa, że Daniel O. podczas rozprawy mijał się z prawdą.

Oskarżonej nie było na sali rozpraw. Pojawił się za to jej mąż, który wcześniej – jako osoba najbliższa – skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań. Teraz jednak zmienił taktykę i postanowił odpowiedzieć na wszystkie pytania stron.

Z jego wyjaśnień wynika, że brał czynny udział w prowadzeniu firmy, której formalną właścicielką była żona. Jak się wyraził, spinał całą działalność i zajmował się organizacją towaru. – Robiłem to jednak głównie, jako mąż i pomocnik. Nie miałem żadnego etatu, ani nie byłem pracownikiem – tłumaczył Daniel O.

Jego żona oskarżona jest nie tylko o doprowadzenie wielu osób do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Ponadto zarzuca się jej działanie na niekorzyść spółki, poprzez m.in. przywłaszczenie firmowych pieniędzy. Na prywatny rachunek przelała 840 tys. zł, a kolejne 300 tys. zł przegrała na giełdzie papierów wartościowych. Daniel O. we wszystkim pomagał żonie.

– Świadomość prowadzenia tego typu interesów była dosyć duża po mojej stronie. Przez dwa lub trzy lata prowadziłem sprzedaż na Allegro. Nierzadko w miesiącu dochodziło od półtora do dwóch milionów obrotów – zeznał świadek.

Osiągając tak wysokie obroty mężczyzna handlował głównie telewizorami i aparatami fotograficznymi. Na pytanie prokuratora przyznał jednak, że doświadczenie na Allegro zdobywał na oszustwach, za co zresztą został już skazany przez sąd. Stwierdził, że za tamte przestępstwa został skazany połowicznie, ponieważ wówczas skala oszustw dochodziła do 60 tys. zł, ale on został zobowiązany do naprawienia szkody na ponad 100 tys. zł.

W sądzie pojawił się jeden z pokrzywdzonych – Bogusław Kudyba. Mężczyzna przyjechał aż z Opola. Sześć lat temu za telewizor zapłacił firmie prowadzonej przez głogowiankę 3 tys. zł. Pieniędzy nie odzyskał do teraz.

Oszukany opolanin ma żal do wymiaru sprawiedliwości, że ta sprawa ciągnie się tak długo. Proces rozpoczął się już cztery lata temu, ale m.in. z racji macierzyństwa oskarżonej został przerwany. Ponadto mężczyzna uważa, że mąż oskarżonej mocno mijał się dziś z prawdą, ponieważ na pismach podpisał się jako prokurent firmy i osobiście prowadził z nim negocjacje, nie jest więc prawdą, że był tylko pomocnikiem żony.

Na początek czerwca sąd zaplanował wygłoszenie mów końcowych. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze tego samego dnia ogłosi wyrok. Oskarżona Aleksandra O. nie przyznaje się do winy i tłumaczy, że nie chciała nikogo oszukać.


POWIĄZANE ARTYKUŁY