Lubiński sanepid przeprowadził w ciągu ostatnich kilku tygodni 85 kontroli sprawdzając, czy w naszym powiecie przestrzegane są zasady sanitarnego reżimu. To pokłosie ignorowania przez dużą część społeczeństwa nakazu zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych, gdzie nie można zachować odpowiedniej odległości między ludźmi.
Jak informuje Janina Szelągowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubinie, w sierpniu kontrole objęły 51 placówek handlowych i usługowych, w tym m.in. zakładów kosmetycznych, fryzjerskich, klubów fitness. Inspektorzy sprawdzali zachowanie zarówno personelu, jak i klientów. Obserwowali też pasażerów komunikacji miejskiej.
Do tego doszły 34 kontrole placówek oświatowych, które musiały pokazać, czy przygotowały się do nowego roku szkolnego zgodnie z sanitarnymi nakazami.
– Pracownicy PSSE w Lubinie w następstwie kontroli nałożyli jedynie pouczenia – podaje szefowa Stacji.
O zdyscyplinowanie Polaków zaapelowała do rządu Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, zrzeszająca największe sieci handlowe w kraju. Podkreśla ona, że handel poniósł olbrzymie straty z powodu pandemii, nie tylko z powodu lockdownu i związanego z nim spadku obrotów. Do końca czerwca sieci wydały w sumie 324 mln zł na dostosowanie się do wymogów reżimu sanitarnego. Teraz oczekują, że podporządkują się mu także klienci.
– W obliczu kosztów poniesionych przez branżę w związku z pandemią, sieci handlowe czują się w obowiązku po raz kolejny zaapelować do polskich konsumentów o zachowanie odpowiedzialnej postawy i nienarażanie zdrowia i życia innych obywateli, a zatem stosowanie się do zalecanych zasad bezpieczeństwa, a przede wszystkim noszenie masek ochronnych w sklepach – komentuje Renata Juszkiewicz, prezes POHiD.
Obowiązkowe maseczki są też jednym z filarów ogłoszonej przez Ministerstwo Zdrowia strategii jesiennej walki z epidemią SARS-CoV-2. Razem z dystansem i dezynfekcją mają nie tylko pomóc w ograniczaniu transmisji koronawirusa, lecz także zmniejszyć liczbę zachorowań na grypę podczas zbliżającego się sezonu chorobowego. To ostatnie wiąże się z faktem, że powikłania po grypie mogą być równie poważne jak w przypadku COVID-19.
⚠️ Grupy ryzyka ciężkiego przebiegu grypy pokrywają się z powikłaniami COVID-19 👉 dlatego warto szczepić się przeciw grypie❗️#koronawirus pic.twitter.com/VDdon8761R
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) September 6, 2020
Jednocześnie MZ uznało, że obowiązkowe testy na koronawirusa mają być wykonywane już tylko u osób z widocznymi objawami choroby. W rezultacie liczba nowo wykrytych przypadków zmalała z blisko tysiąca do 400-500.
Z badania przeprowadzonego przez studentów Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Zielonogórskiego wynika, że co trzeci Polak lekceważy maseczkowy obowiązek. Z tych, którzy maski przy sobie mają, połowa zasłania nimi tylko usta lub nosi je na brodzie, a nawet szyi. Z medycznego punktu widzenia równie dobrze mogliby nie mieć ich wcale.
Nacisk na noszenie masek jest pokłosiem rosnącego sprzeciwu Polaków wobec tego obowiązku. Nie podoba im się brak logiki i spójności w przepisach związanych z epidemią.
– Powszechny obowiązek zasłaniania ust i nosa przede wszystkim nie ma podstawy prawnej – wyjaśnia dr Mikołaj Małecki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, cytowany przez portal Prawo.pl. – Rozporządzenie jest wydawane na podstawie art. 46 b 1. A zgodnie z nim można ustanowić obowiązek stosowaniu środków profilaktycznych tylko wobec osób podejrzanych o chorobę lub zachorowanie, a nie wszystkich, w tym zdrowych. Zgodnie z ustawą osobą podejrzaną o chorobę zakaźną jest ta, u której występują objawy kliniczne lub odchylenia od stanu prawidłowego w badaniach dodatkowych, a podejrzaną o zakażenia ta, u której występują objawy albo miała styczność ze źródłem zakażenia. Przepis rozporządzenia mógłby więc dotyczyć obowiązku zakrywania twarzy przez „osoby chore i podejrzane o zachorowanie”. W pozostałym zakresie obowiązek zasłaniania ust i nosa przez „wszystkich” nie ma podstaw prawnych – podkreśla ekspert.
Mimo to rząd, policja i sanepid wciąż grożą obywatelom palcem. Dyrektor Janina Szelągowska zapowiada: – Według obecnych zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego kontrole pod kątem przestrzegania obowiązku zakrywania ust i nosa będą prowadzone w dalszym ciągu.
1 Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.