Zawodnicy Zagłębia Lubin przegrali w pierwszym meczu na Dialog Arenie po powrocie do ekstraklasy. W Lubinie Wisła Kraków pokonała Zagłębie 4:1.
Zagłębie tym samym doznało drugiej z rzędu porażki w sezonie. Ponownie lubinianom nie udało się zdobyć przewagi nad przeciwnikiem. Podopieczni Andrzeja Lesiaka zagrali słabo i zasłużenie przegrali.
Na trybunach również działo się wiele. Na początku drugiej połowy kibice Zagłębia dali wyraz swojej dezaprobaty wobec Dariusza Machińskiego. Fani miedziowych wzięli w ręce białe chusteczki i pomachali mu na pożegnanie. Przy tym zaśpiewali "Kajakarzu czas spływać" oraz "Machiński! Co? Wiosło!". Dyrektora zarządzającego nie było jednak na stadionie.
Na barierkach okalających boisko również pojawiły się transparenty "Kajakarzu czas spływać" i "Klub ma być apolityczny wolny od wpływów polityki".
Już w pierwszej swojej akcji mistrzowie Polski z Krakowa zdobyli gola. Po podaniu z rzutu wolnego Piotra Brożka, lubinianie chcieli przeciwników złapać na spalonym, ale pułapka ofsajdowa im nie wyszła. Podanie dotarło do Marcelo, a ten bez problemu pokonał Aleksandra Ptaka. Tak przynajmniej zasądził arbiter, który uznał gola nie dopatrując się ewidentnego spalonego.
W 16 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Michała Golińskiego blisko dojścia do piłki był Sreten Sretenovic, ale ubiegł go bramkarz Mariusz Pawełek.
W 19 minucie przed własnym polem karnym przy starciu z Pawłem Brożkiem wywrócił się Sretenovic. Nie wrócił już na boisku. Opuścił je na noszach. Trener w jego miejsce na murawę wpuścił Szymona Kapiasa.
W 26 minucie po faulu Costy Nhamoinesu na Radosławie Sobolewskim sędzia pokazał obrońcy Zagłębia żółtą kartkę.
W 27 minucie było już 2:0. Lewą stroną boiska niepilnowany Paweł Brożek dograł do również niepilnowanego Patryka Małeckiego, a ten nie miał problemów z wbiciem piłki do siatki.
W 31 minucie ponownie Wisła stworzyła ciekawą akcję. Junior Diaz technicznym strzałem trafił w poprzeczkę.
W 43 minucie Michał Goliński przejął piłkę w środkowej strefie boiska i ładnie wypuścił bułgarskiego napastnika Ilijana Micanskiego. Ten jednak choć silnie, to uderzył obok słupka.
W doliczonym czasie gry Szymon Pawłowski minął Pablo Alvareza i strzelił na krótki słupek. Na posterunku stał jednak Pawełek i wybił na róg. W doliczonym czasie gry Pawłowski z rzutu wolnego uderzył wprost w ręce Pawełka.
W 63 minucie kolejny z piłkarzy Zagłębia z boiska został zniesiony na noszach. Jego miejsce zajął Karol Fryzowicz.
W 69 minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Pablo Alvareza gola zdobył… Łukasz Jasiński, piłkarz Zagłębia, który strzałem głową nie dał żadnych szans swojemu bramkarzowi.
W 81 minucie Zagłębie zostało po raz kolejny ukarane. Wiślacy zdobyli czwartą bramkę. Gola strzałem z dystansu zdobył Patryk Małecki.
W doliczonym czasie gry gola honorowego dla Zagłębia zdobył David Caiado, który pięknym strzałem z 35 metrów pokonał Pawełka.
Zagłębie zagrało bardzo słabe spotkanie. To druga wysoka porażka lubinian w sezonie. Tak słabego początku chyba nikt się nie spodziewał, choć faworytami w obu tych meczach byli przeciwnicy lubinian. Porażki w takich rozmiarach nie biorą się jednak z niczego…
Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 1:4 (0:2)
Caiado 90 – Marcelo 2, Małecki 27, 81, Jasiński 69 (sam.)
Żółte kartki: Nhamoinesu – Łobodziński, Marcelo, Pablo Alvarez, Piotr Brożek.
Zagłębie: Ptak – Kocot, Jasiński, Sretenovic (23 Kapias), Nhamoinesu – Goliński, Dinis, Hanzel, Plizga (58 Caiado), Pawłowski (63 Fryzowicz) – Micanski.
Wisła: Pawełek – Pablo Alvarez, Marcelo, Głowacki, Piotr Brożek – Łobodziński (78 Ćwielong), Junior Diaz (46 Cantoro), Sobolewski, Kirm – Małecki (84 Jirsak), Paweł Brożek.