Ekipa Marcelo Fronckowiaka i Rainera Vassiljeva po czterech emocjonujących setach pokonała GKS Katowice 3:1. Na wynik złożyła się znakomita gra całego zespołu, ale należy wyróżnić zwłaszcza przyjmującego Masahiro Yanagidę, który był tego dnia bardzo skuteczny na zagrywce i niejednokrotnie pod siatką. Kiedy opadły emocje związane ze spotkaniem, zadaliśmy kapitanowi reprezentacji Japonii kilka pytań.

Po raz pierwszy we własnej hali zdobywacie w tym sezonie 3 punkty, gratulacje.
Masahiro Yanagida: Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, ponieważ to pierwszy raz jak wygrywamy w Lubinie i to jest bardzo ważne.
Zapamiętasz ten mecz na długo, ze względu na wynik i waszą grę, ale i jeszcze z innego powodu.
Masahiro Yanagida: Ponieważ przybyli licznie moi fani. To na pewno na mnie wyjątkowo wpłynęło. Nie jestem pewien czy w większość z rodzinnego Tokyo, ale na pewno również z miejscowości dookoła stolicy. Jestem bardzo szczęśliwy.
Przed wami kolejne spotkanie w Lubinie. Tym razem z Będzinem. Jak postrzegacie tego rywala?
Masahiro Yanagida: Każda drużyna jest naprawdę ciężka. To rezultat wysokiego poziomu konfrontacji. Na pewno w następnym spotkaniu damy z siebie co najlepsze.
Statuetka MVP spotkania trafiła w twoje ręce. Podczas meczu z Katowicami na zagrywce byłeś niesamowicie skoncentrowany, a siła z jaką aplikowałeś piłkę rywalom zaskakiwała ich za każdym razem. Jak to robisz?
Masahiro Yanagida: To efekt dobrej adaptacji i samopoczucia w drużynie. Wtedy mogę dać z siebie wszystko i naprawdę dobrze zagrywać. Trochę jest w tym także efektu rozmów z trenerem.
Z Masahiro Yanagidą rozmawiał Mariusz Babicz.