Markowski: Celem nr 1 jest jak najlepsza gra

18

markowski_michal.jpgPojawił się w Zagłębiu w zeszłym sezonie i od razu wpadł w oko trenerom pierwszego zespołu. Szkoleniowcom imponowało, że młodzian bardzo dojrzale zachowuje się na boisku i nic nie jest w stanie wytrącić go z równowagi. Chociaż wszystkie obozy przygotowawcze spędził z pierwszym zespołem, to na początku rozgrywek zabrakło już dla niego miejsca w składzie pierwszoligowca. Aktualnie Michał Markowski gra w rezerwach i ciągle czeka  na swoją szansę. Może jego talent eksploduje za kadencji trenera Jończyka?

Jaka była dla Ciebie piłkarska jesień?

– Był to dla mnie dosyć ciężki okres z racji licznych kontuzji, które ciągnęły się za mną już od końcówki zeszłego sezonu. Przez urazy musiałem pauzować w kilku pierwszych spotkaniach tego sezonu, lecz później było już tylko lepiej i mogłem się skupić na występach w III lidze.

Miałeś okazję trenować z pierwszym zespołem, tymczasem ciągle grasz w rezerwach, dlaczego?

– Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, więcej w tej kwestii mogliby powiedzieć trenerzy gdyż to oni podejmują decyzje a mi pozostaje jedynie dalsza ciężka praca, która prędzej czy później przyniesie pożądane rezultaty.

Czy zmiana trenera i zapewnienie Roberta Jończyka, że da szansę wszystkim młodym piłkarzom, wzbudziło u Ciebie nadzieję na treningi z pierwszą drużyną?

– Nie skupiam się na robieniu sobie jakichś nadziei, gdyż to czy zawodnik zostanie doceniony, zależy w głównej mierze od jego postawy.  Nie ma na to wpływu skład personalny sztabu szkoleniowego. Będę starał się swoja przydatność udowodnić na boisku.

Jak oceniasz Roberta Jończyka?

– Nie mogę za wiele powiedzieć na temat nowego trenera, gdyż nie miałem zbyt wielu okazji się z nim spotkać. Z tego, co udało mi się zauważyć, jest to na pewno dużej klasy specjalista, posiadającym dużą wiedzę na temat piłki.

 
Jeśli nowy trener nie będzie Ciebie widział w składzie, to będziesz zabiegał o wypożyczenie?

– Na chwilę obecną ciężko mi cokolwiek powiedzieć, gdyż nie znam swojej pozycji w oczach nowego trenera. Nie ukrywam jednak, że w mojej głowie pojawiła się myśl o jakimś krótkim wypożyczeniu, w celu zebrania doświadczenia na troszkę wyższym poziomie niż III liga. Chociaż i w tej klasie rozgrywkowej można się wiele nauczyć.

Jakie cele stawiasz sobie na rundę wiosenną?

– Celem numer jeden jest oczywiście jak najlepsza gra w moim wykonaniu, która pomogłaby mi zyskać przychylność w oczach trenera pierwszego zespołu.

Niedługo święta, jak spędzisz Boże Narodzenie i Sylwestra? 

– Na pewno będą to święta spędzone w gronie rodzinnym, z racji tego, że jednak większość czasu spędzam w Lubinie. Co do Sylwestra, to jeszcze nie mam jakiś konkretnych planów, choć myślę, że spędzę go w gronie najbliższych przyjaciół.  

Rozmawiał: ZYG

Foto: Start Namysłów


POWIĄZANE ARTYKUŁY