Rozmowa z Michałem Stankiewiczem, wychowanek lubińskiego klubu, który od nowego sezonu reprezentował będzie barwy kieleckiego Vive
Zdążyłeś się już zaaklimatyzować w kieleckim klubie?
Na razie zawodnicy przebywają na urlopach, nie było więc okazji się spotkać. Myślę jednak, że z aklimatyzacją w Vive nie będzie problemów, gdyż większość zawodników znam z gry w Szkole Mistrzostwa Sportowego bądź z występów w reprezentacji Polski.
W tym sezonie twoja nowa drużyna znacznie się wzmocniła. Vive jest wymieniane jako jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa…
Będziemy walczyć o najwyższe trofeum. Zespół wzmocniło kilku zawodników, którzy występują również w reprezentacji Polski. Vive w nowym sezonie poprowadzi Bogdan Wenta, więc oczekiwania są bardzo duże. Jak będzie, pokaże sezon. Wszystko będzie zależało od tego, jaki zespół będziemy tworzyć, bo przecież same nazwiska nie grają. Mam nadzieję, że szybko się zgramy, dojdziemy do porozumienia zarówno na boisku, jak i poza nim i wszystko pójdzie po naszej myśli.
A jak oceniasz szansę Zagłębia Lubin w nadchodzącym sezonie?
Z Zagłębiem zawsze trzeba się liczyć. Na pewno, podobnie jak w ostatnich latach, tak i tym razem lubiński zespół będzie walczyć o najwyższe cele.
W końcu przyjdzie ci grać na hali z prawdziwego zdarzenia. Obiekt Vive Kielce może pomieścić ponad trzy tysiące kibiców…
Każdy zawodnik gra dla kibiców i z pewnością inaczej gra się kiedy na halę przyjdzie 800, a inaczej kiedy 3,5 tysiąca kibiców. Pod tym względem będą to mecze przybliżone do tych, jakie gra się w najlepszych ligach europejskich. Z tego powodu jestem też zadowolony i mam nadzieję, że kibice w Kielcach przyjmą mnie dobrze. Wierzę również, że w Lubinie w końcu powstanie hala, na jaką zasługuje Zagłębie.
Jesteś wychowankiem Zagłębia. Będziesz chciał w przyszłości zagrać jeszcze dla naszego klubu?
Nie zapomina się klubu, którego jest się wychowankiem i gdzie stawiało się pierwsze kroki. Przez całą swoją karierę, wyłączając przygodę ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego, grałem dla Zagłębia. Zawsze z miłą chęcią wrócę do Lubina, jeśli trener i działacze będą mieli miejsce dla mnie. Teraz jednak jestem zawodnikiem Vive i będę skupiał się na grze dla tego klubu, a co będzie dalej czas pokaże.
Dziękuję za rozmowę.
Łukasz Lemanik
Fot. Dariusz Piotrowski