Lupowa scena

31

– To udana impreza. Szansa, żeby się pokazać. W mieście chyba nie ma podobnych okazji – mówią o Lubińskich Prezentacjach Artystycznych ich uczestnicy, którzy w ostatnią niedzielę wystąpili w finałowej edycji, na dużej scenie Muzy.

Zespoły Overcast, Punkt Kontrolny, Percival Schuttenbach, a także wokaliści z Akademii Śpiewu oraz ze Studia Piosenki Ama nie po raz pierwszy wzięli udział w LUPIE. Wiekszość z nich ma za sobą już kilka występów na lupowej scenie

– Występowałam już pięć, sześć razy – mówi Ania Wołoszyn, podopieczna Anny Piwowarczyk, ucząca się w MDK-u śpiewu. – Warto się pokazać. Na LUPIE jest bardzo miła atmosfera. Klub pod Muzami, gdzie odbywa się impreza, zwykle był zawsze zapełniony po brzegi – dodaje z uśmiechem koleżanka Ani ze Studia Piosenki Ama Agnieszka Frost.

LUPA choć w zamyśle miała być konkursem, nigdy nim nie została. Młodzi artyści mieli możliwość pokazania się, bez rywalizacji. Jej niezwykłą atmosferę wspomina również Marta Konik, która nie tylko śpiewała na lupowej scenie, ale i prowadziła większość edycji LUPY.

– W dzisiejszym finale mógł wziąć każdy kto chciał – mówi Marta. – Miałam zaśpiewać solo, ale w ostatniej chwili postanowiłam wystąpić z zespołem Evolution. To była spontaniczna decyzja.

Dla tej grupy był to debiut na LUPIE.

– Istniejemy od niedawna – dodaje Marta. – Chłopaki, czyli Piotr Mikiciuk, Robert Wojciechowski, Łukasz Malinowski i Marcin Górz, grali już kiedyś razem. Teraz wznowili działalność, ale już ze mną.


POWIĄZANE ARTYKUŁY