Lunch z wicedyrektorką czy podróż autem dyrektora?

3121

Lunch z wicedyrektorką, przejażdżka samochodem dyrektora, a może zwolnienie z odpowiedzi? To tylko niektóre z fantów, jakie można było wylicytować dziś w Zespole Szkół nr 2 w Lubinie. Placówka już po raz kolejny dołączyła do wspólnego grania z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Oprócz wspomnianej aukcji, uczniowie, nauczyciele oraz dyrekcja szkoły przygotowali też mnóstwo innych atrakcji. Wszystko po to, by dzieci mogły przejrzeć na oczy, wszak to jest główny cel tegorocznej zbiórki.

Do jubileuszowego, bo 30. finału WOŚP, pozostało wprawdzie jeszcze kilka dni, ale w Zespole Szkół nr 2 w Lubinie zaczęto grać już w poniedziałek.

– To już jest u nas tradycja. Gramy praktycznie od poniedziałku. Za nami sprzedaż ciast przygotowanych przez uczniów, występy wokalne, instrumentalne, zespół Cuprum Band. Poza tym kiermasz herbat zimowych, występy akrobatyczne grupy Ocelot, która zawsze nam wspiera przy tego typu akcjach, za co bardzo dziękuję panu Bogdanowi Zającowi – wylicza Artur Pastuch, dyrektor szkoły.

Artur Pastuch, dyrektor ZS nr 2 w Lubinie

Atrakcji zaplanowanych było na cały tydzień, ale wobec ogłoszonej wczoraj decyzji rządu o przejściu na naukę zdalną, organizatorzy byli zmuszeni nieco zmienić swoje plany i mnóstwo orkiestrowych wydarzeń przesunąć na dzisiaj. Najciekawsza zdaje się być aukcja, którą prowadzi sam dyrektor.

– Mamy pokazy tańca towarzyskiego przez zawodników klasy mistrzowskiej, aukcję przygotowana przez samorząd szkolny, którą będę miał przyjemność prowadzić osobiście. Wszystkie przedmioty do wylicytowania i vouchery to zasługa uczniów i nauczycieli. Są tam niespotykane rzeczy, łącznie z pamiątkowymi gadżetami poprzednich finałów WOŚP czy takie fanty jak zwolnienia z odpowiedzi, lunch albo tercja na lodowisku z panią wicedyrektor, przejażdżka samochodem dyrektora i wiele takich humorystycznych zdarzeń, które mam nadzieję, że spotkają się z aprobatą młodzieży. Wszystko po to, że pomóc dzieciom przejrzeć na oczy i żeby zagrać razem z Orkiestrą – tłumaczy dyrektor.

W jednej z klas sprzedawane były pyszności przygotowane przez uczniów z klas gastronomicznych. Największym wzięciem cieszyło się ciasto, pizzerki i herbata.

– Od rana do godz. 15 coś się dzieje. Mamy w sumie trzy puszki, w tym dwie takie bardzo duże, które są już naprawdę ciężkie. Ile zbierzemy, to się dopiero okaże, jak dotrą do sztabu i tam zostaną policzone – mówi Joanna Krasny, opiekun zawodowy, opiekun w Zespole Szkół nr 2 w Lubinie.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY