Ludzka bezmyślność. Batonik dla sarenki!

18

LUBIN. Brak podstawowej wiedzy na temat leśnych zwierząt może skończyć się tragicznie. Nieraz przekonywali się o tym lubińscy leśnicy, którzy przez cały sezon dbają o zdrowie i życie saren, jeleni, danieli czy dzików.

Leśnicy cieszą się z inicjatywy, z jaką często wychodzą lubinianie. – Najlepiej jednak przed rozpoczęciem dokarmiania zwierząt na własną rękę, skontaktować się z jednym z kół łowieckich – apeluje Karol Maciaszek, specjalista służby leśnej lubińskiego nadleśnictwa.

Przezorność leśników wynika z doświadczenia. – Niejednokrotnie zdarzały się sytuacje, gdy mieszkańcy dokarmiali sarny czy jelenie obiadowymi resztkami lub, co gorsza, słodyczami! – zauważa leśnik.

Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak ważne dla zwierząt, szczególnie podczas zimy, jest utrzymanie w organizmie odpowiedniej flory bakteryjnej, która przez źle dobrany pokarm ulega zniszczeniu.

– Nieświeże resztki czy słodycze nawet na nas nie wpływają korzystnie, więc jak mogą wesprzeć organizm zwierzęcia leśnego, który wyposażony jest w bardzo specyficzny układ trawienny? – zauważa specjalista.

Zimowym akcjom dokarmiania i dbania o zwierzynę przewodniczą przede wszystkim lubińskie koła łowieckie. – W akcje zaangażowanych jest także kilka lubińskich szkół – uzupełnia leśnik.

O sposobach dokarmiania dzikiej zwierzyny przez lubińskich leśników, napiszemy w najbliższych dniach.


POWIĄZANE ARTYKUŁY