Ludzie narzekają, strażnicy potwierdzają

21

Na hałasy i pijaństwo skarżą się mieszkańcy ulic Niepodległości, Kazimierza Wielkiego i Tysiąclecia. – Na pobliskie skwery schodzą się ludzie z całego miasta. Nadużywają alkoholu, rzucają przekleństwami i zostawiają wokół pełno śmieci i potłuczonego szkła – narzekają lokatorzy. – Czy naprawdę nie ma na nich sposobu? – dopytują zdenerwowani .

Taka sytuacja trwa od dawna. – Ci ludzie na spokojnych nie wyglądają. Przychodzi ich kilkunastu i wiele osób się boi nawet obok przechodzić. Pobliscy sklepikarze też nie czują się bezpiecznie. Nawet do czwartej nad ranem potrafią siedzieć. Rano można znaleźć tony śmieci rozrzucone po osiedlu, tłuczone szkło – wyliczają lokatorzy.

Komendant straży miejskiej Robert Kotulski potwierdza, że ta część miasta jest dobrze znana strażnikom, a przez to objęta specjalnym nadzorem. – Dotyczy to całego kwadratu między ulicami Tysiąclecia, Skłodowskiej-Curie i Armii Krajowej. Gromadzą się tam mieszkańcy, którzy rzeczywiście hałasują i spożywają alkohol – tłumaczy.

Strażnicy zapewniają, że często patrolują to miejsce. Co więcej, sporo osób zostało tam już ukaranych mandatami. Nie zawsze jednak mundurowi mogą podjąć interwencję. – Sytuacja wygląda tak: są wykroczenia, gdzie możemy interweniować sami bądź na podstawie anonimowego zgłoszenia. To dotyczy głównie spożywania alkoholu, zanieczyszczania terenu bądź aktów wandalizmu. Przyjeżdżamy, widzimy co się dzieje i interweniujemy. Ale są wykroczenia, gdzie wymagana jest osoba poszkodowana. Jak choćby w przypadku zakłócania ciszy nocnej i wszelkich hałasów – tłumaczy komendant Kotulski.

Mieszkańcy liczą, że sprawę mógłby rozwiązać monitoring. Zdaniem strażników jest to pewne wyjście, ale też nie do końca. – Miejski monitoring nie obejmuje wnętrz międzyblokowych, a tutaj głównie o takie miejsca chodzi. Dlatego lokatorzy mogą zwrócić się do spółdzielni o zamontowanie kamer. Może sama ich instalacja zadziała prewencyjnie – radzi komendant. – Zawsze jednak najważniejsze są sygnały mieszkańców. Jak raz, drugi ktoś zostanie upomniany lub ukarany, może odniesie to skutek – podkreśla strażnik.


POWIĄZANE ARTYKUŁY