Bilardziści KS Baribal Lubin zostali drużynowymi mistrzami Polski. Zespół prowadzony przez Bogusława Fortuńskiego w finale pokonał dotychczasowych mistrzów DaSo Team Dekadę Sosnowiec. Brązowy medal wywalczył Nosan Kielce.
Dolnośląski zespół w składzie: Mieszko Fortuński, Konrad Juszczyszyn, Wiktor Fortuński, Paweł Boguszewski, Mariusz Gnitecki, Monika Ząbek, Kacper Żeletko w sezonie zasadniczym uplasowali się na drugiej pozycji w tabeli i pewnie awansowali do play-offów. Na uwagę zasługuje fakt, że lubinianie w tej fazie rozgrywek odnieśli zwycięstwa nad każdą drużyną z finałowej czwórki.
W półfinałowym dwumeczu KS Baribal Lubin zmierzył się z wielokrotnym mistrzem Polski – Nosanem Kielce, pewnie zwyciężając 12:4 i 12:7. W finale nasi bilardziści stanęli naprzeciwko mistrzów z 2023 roku DaSo Team Dekada Sosnowiec. Pierwsze starcie nie rozpoczęło się dobrze dla podopiecznych Bogusława Fortuńskiego, którzy ostatecznie przegrali 8 do 12. W drugiej odsłonie Dolnoślązacy, przyparci do muru, odpowiedzieli skuteczną grą i pokonali rywali takim samym stosunkiem punktów. Do rozstrzygnięcia finału potrzebne były więc tzw. „rzuty karne”. Skuteczniejsi w tym elemencie okazali się miedziowi, wygrywając 9 do 8.
KS Baribal Lubin został Drużynowym Mistrzem Polski po raz drugi w swojej historii. Dla DaSo Team Dekady Sosnowiec był to trzeci finał z rzędu, a w swoim dorobku zespół ma 1 złoty i 2 srebrne medale. Najlepszą kobietą w rozgrywkach została Monika Ząbek a zwycięzcą klasyfikacji indywidualnej Paweł Boguszewski (oboje KS Baribal Lubin). Zwycięzcy tegorocznych rozgrywek otrzymali czek na 15 tys. zł oraz sprzęt marki Mezz o wartości 4.800 Euro.
– Jestem szczęśliwy i dumny z drużyny. Na sukces musi zagrać wiele czynników, ale sukces tworzą przede wszystkim ludzie. Od zawsze trzon naszej drużyny stanowili lubinianie, a zawodnicy z zewnątrz nie byli przypadkowi i zawsze zintegrowani z całością. Po latach wybitnych sukcesów indywidualnych marzeniem było uniesienie pucharu Drużynowego Mistrza Polski – mówi trener KS Baribal Lubin Bogusław Fortuński.
– Może, nieskromnie powiem , ale osobiście uważałem, że w tym roku mieliśmy potencjalnie najsilniejszy skład w lidze, ale zdawałem sobie sprawę, że nie zawsze to wystarcza do pełnego sukcesu. Musi zagrać wszystko – forma zawodników, możliwość grania w pełnym składzie, co w naszym wypadku nie zawsze było możliwe, integracja składu, koncentracja, motywacja i czasami szczęście, którego w „rzutach karnych” nam nie zabrakło – dodaje szkoleniowiec.
Fot. Archiwum klubu
