– Nie mamy żadnych sygnałów o podtopieniach – uspokaja oficer dyżurny lubińskiej straży pożarnej. Pożarnik przypomina, że miasto jest położone z dala od górskich rzek.
Strażacy przyznają, że otrzymują dużo telefonów w tej sprawie. – Intensywne opady deszczu w Lubinie i okolicach nie wyrządziły dotąd żadnych szkód. Ludzie patrzą na to, co dzieje się w Kłodzku i stąd jesteśmy zasypywani pytaniami o powódź, ale na całe szczęście nic nam nie grozi – mówi oficer dyżurny PSP.
Jak dotąd strażacy nie otrzymali żadnego zgłoszenia o zalaniu zabudowań. W kilku wsiach ulewy podtopiły jedynie łąki, ale do takich przypadków nie wzywa się pomocy.