– Ósme miejsce mam już zapewnione w drużynie, ale nie rezygnuję z walki. Będę walczyć o medal, choć wiem, że konkurencja jest duża – nie ukrywa 21-letnia Natalia Czerwonka, reprezentantka Polski na zimowej olimpiadzie w Vancouver. Już w poniedziałek, 1 lutego, Natalia wylatuje do Kanady, dziś razem z mamą i trenerami spotkała się jeszcze z prezydentem Robertem Raczyńskim, by przyjąć gratulacje.
Natalia znalazła się w gronie ośmioosobowej delegacji, która będzie reprezentować Dolny Śląsk na olimpiadzie. Jest też jedyną lubinianką, która odniosła tak duży sukces, od czasu Liliany Morawiec.
– To wielka radość, staram się odpocząć, by pojechać w pełni sił. Powołanie do kardy kosztowało mnie naprawdę sporo pracy – mówi Natalia. – Teraz czeka mnie już tylko jutrzejsze ślubowanie w Warszawie, a w poniedziałek – wylot – dodaje.
Prywatnie Natalia jest studentką AWF w Krakowie. Aby przygotować się do olimpiady musiała jednak wziąć roczny urlop dziekański na uczelni. Jej wysiłek na nic by się zdał, gdyby nie pomoc rodziców. Jak mówi, na każdym z turniejów najgłośniej kibicuje jej właśnie tata.
– Teraz odkąd Natalia jest w kadrze, nic nas to nie kosztuje, wcześniej musieliśmy wziąć nawet kredyt, żeby kupić jej odpowiedni sprzęt i umożliwić trenowanie – nie ukrywa mama olimpijki. – Dla nas sukcesy córki to wielka duma, więc uważam, że warto było w nią inwestować – dodaje kobieta.
Sukces lubinianki to też ciężka praca zespołu trenerów i całego klubu MKS Cuprum, który reprezentuje Natalia. Grafik ćwiczeń jest tak napięty, że przez blisko 230 dni dziewczyna jest poza domem.
– To normalne w przypadku panczenistów. Konieczne są treningi, wyjazdy i obozy. Teraz i tak jest już lepiej, bo dzięki prezydentowi udało się zmodernizować tor do treningów przy lodowisku – mówi Marian Węgrzynowski, prezes MKS Cuprum, z którego wywodzi się panczenistka.
Aby być w formie, oprócz treningów, Natalia musi też przestrzegać specjalnej diety.
– Najgorsze dla Natalii są obozy i tzw. szwedzki stół – żartuje obecny trener Piotr Wawnikiewicz. – Musimy przestrzegać diety, ale Natalia cały czas trzyma formę – dodaje.
W poniedziałek lubinianka wylatuje już do Vancouver. Na Natalkę, kciuki trzymać będzie nie tylko cały MKS Cuprum, ale też rodzina i przyjaciele. Duchowe wsparcie zapewnia też prezydent Robert Raczyński.
– Reprezentacja polska w sportach zimowych jest zawsze małą reprezentacją, w tym roku jest to ponad 40 osób – mówi Robert Raczyński. – Zwykle są to górale z Zakopanego lub okolic, dlatego jeśli ktoś nie jest z Zakopanego i kwalifikuje się na olimpiadę, to jest ogromne wydarzenie. Nie tylko ja, ale całe miasto powinno być dumne z Natalii. Będą trzymał za nią kciuki i myślę, że podobnie zrobią inni mieszkańcy – dodaje prezydent.