Lubinianin z misją na krańcu świata

3766

Jaki jest dziś największy problem społeczny w Zambii? – Korupcja. Bieda i głód zmuszają ich, by kraść, mamić, oszukiwać – o tych i innych aspektach życia w Zambii opowiada pochodzący z Lubina ojciec Eugeniusz Wnęk. Misjonarz jest bohaterem jednego z odcinków bloga podróżniczego „Jak to daleko”, prowadzącego przez Tomasza Jakimiuka.

Fot. screen z programu; od lewej: Tomasz Jakimiuk i Eugeniusz Wnęk

– W życiu nie ma przypadków – zaznacza już na wstępie ojciec Eugeniusz. Bloger był bowiem ciekawy jak to się stało, że młody lubinianin, jeszcze w latach 80-tych, decyduje się zostawić wszystko i wyjechać do dalekiej Afryki?

– Pochodzę z Zagłębia Miedziowego, a dokładnie z Lubina. A w Zambii żyję większą część życia, dokładnie 32 lata. Najpierw jako student, kleryk, a kolejne 25 lat jako kapłan – opowiada.

– Od zawsze lubiłem dużo czytać. Już w szkole podstawowej pochłaniałem książki przygodowe, historie polskich misjonarzy. Bardzo interesowało mnie szczególnie życie w Afryce, więc wyszukałem zgromadzenia zakonnego, które wysyła na misje. Napisałem podanie i skierowano mnie do Ugandy. Ale w tych czasach nie było tam nic, więc przekierowano mnie do Zambii. I już tu zostałem. Od grudnia 1987 roku – wspomina.

Co było wówczas najbardziej szokujące? – Przyjechałem w grudniu, więc uderzyło mnie to, że było bardzo gorąco. I to zderzenie kulturowe – pierwsze uczucia, jakie się we mnie pojawiły, to litość w stosunku do tych ludzi. Ich sposób życia był też zupełnie inny. Człowiek z Europy po raz pierwszy przyjechał do Afryki, i to jeszcze na wieś, gdzieś daleko w buszu, gdzie nie ma prądu, właściwie niczego… Początkowo czułem się tu jak „Alicja w krainie czarów” – uśmiecha się. – Ale później moje życie zupełnie się zmieniło – kiedy co trzy lata przyjeżdżałem do Polski na wakacje, to tam czułem się zagubiony. Afryka stała się moim drugim domem. Lądując na lotnisku w Lusace czułem, że jestem u siebie – dodaje.

W programie „Jak to daleko” lubinianin opowiada o swoim codziennym życiu w Zambii, o jego mieszkańcach, o kulturze tego kraju. – Zambia to kraj biedny. 60 procent to ludzie biedni, 20 procent żyje w skrajnej nędzy, a 20 procent – ludzie bardzo bogaci. Tu nie ma klasy średniej. Ale, o dziwo, ci ludzie są szczęśliwi. Zawsze uśmiechnięci, cieszą ich małe, proste rzeczy. I tego powinniśmy się od nich uczyć – podkreśla ojciec Eugeniusz.

Cały odcinek programu można obejrzeć TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY