Przyleciał do Wrocławia z Dublina i tak jak reszta pasażerów pokazał dokumenty do kontroli. Straż graniczna wyczuła jednak, że w tym przypadku coś jest nie tak. I słusznie. Okazało się, że 21-letni lubinianin podróżuje na dowodzie osobistym brata. Młody mężczyzna został zatrzymany.
– Mężczyzna okazał do kontroli dowód osobisty, jednak funkcjonariusz straży granicznej szybko zorientował się, że okazany dokument nie należy do niego. Choć pasażer podawał się za Krzysztofa K. – w tym celu wyuczył się na pamięć „nowych” danych i był podobny do osoby widniejącej w dokumencie – nie zmyliło to funkcjonariusza – tłumaczy porucznik Renata Sulima, rzecznik Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej w Kłodzku.
Okazało się, że dowód należy do jego o kilka lat starszego brata. 21-latek został zatrzymany do wyjaśnień, bo posługiwanie się dokumentem innej osoby jest karalne. Funkcjonariusze chcieli wiedzieć w jakich okolicznościach mężczyzna uzyskał dowód brata i dlaczego posłużył się nim w trakcie odprawy granicznej.
– Podczas przesłuchania lubinianin wyjaśnił, że dokumenty wziął bez wiedzy brata. Swoje zgubił w Irlandii i chciał przyjechać do Polski, aby wyrobić nowe. Przyznał się do winy i zgodził na dobrowolne poddanie karze, czyli cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata próby – dodaje Renata Sulima.